Nowelizacja ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, przyjęta przez parlament 5 sierpnia 2025 r. i obecnie czekająca na podpis prezydenta, ma zlikwidować lukę wykorzystywaną przez złodziei samochodów.
Dzięki zmianom Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny (UFG) i towarzystwa ubezpieczeniowe będą mogły sprawdzić, czy numer PESEL osoby zawierającej umowę nie jest zastrzeżony, a dane właściciela pojazdu faktycznie istnieją. Wystawienie polisy OC na cudze dokumenty – dotąd kluczowe w procederze legalizacji kradzionych aut – stanie się niemożliwe.
Jak działała luka?
Jeszcze do niedawna wystarczyła jedna realna polisa OC, aby skradziony samochód wyglądał w państwowych bazach na w pełni legalny.
- Złodziej zawierał ubezpieczenie na fałszywe lub cudze dane osobowe.
- W systemie CEPiK pojawiał się wpis: pojazd z ważnym OC.
- Jeśli auto nie zostało jeszcze oznaczone w bazie jako kradzione (np. zgłoszenie w Niemczech czy we Francji nie zdążyło „przepłynąć” do polskich rejestrów), dla kupującego wyglądało to wiarygodnie.
- Klient sprawdzając pojazd na rządowej stronie „Historia Pojazdu” widział: jest OC, jest przegląd – czyli wszystko się zgadza.
W praktyce oznaczało to, że złodziej sprzedawał samochód jako „zgodny z prawem”, a niczego nieświadomy nabywca zostawał z zajętym pojazdem, utraconymi pieniędzmi i odmową wypłaty odszkodowania przez ubezpieczyciela.
Przykład z akt CBŚP
Skalę problemu najlepiej obrazuje sprawa rozbita przez Centralne Biuro Śledcze Policji w Gdańsku we współpracy z niemiecką Landeskriminalamt Berlin (LKA).
Funkcjonariusze ustalili, że działająca na terenie Polski i Niemiec grupa przestępcza specjalizowała się w kradzieży samochodów o wysokiej wartości. Na celowniku złodziei znajdowały się zarówno luksusowe SUV-y i limuzyny, jak i unikatowe pojazdy kolekcjonerskie.
Łupem przestępców padły m.in.:
- oldtimery Porsche, warte setki tysięcy euro,
- kampery Fiata, szczególnie poszukiwane w sezonie turystycznym,
- nowoczesne Audi, Range Rovery i Peugeoty, których cena rynkowa sięgała od 150 do 300 tys. zł za egzemplarz.
Łącznie policjanci odzyskali 18 samochodów o wartości około 10 mln euro.


Mechanizm działania grupy był powtarzalny. Samochody kradziono w Berlinie i innych niemieckich miastach, a następnie przewożono do Polski. Tu były one „czyszczone” – przestępcy posługiwali się:
- fałszywymi dokumentami rejestracyjnymi,
- polisami OC zawartymi na skradzione dane osobowe, które miały nadać pojazdom pozory legalności,
- podmienionymi numerami VIN lub tabliczkami znamionowymi.
Tak przygotowane auta trafiały do sprzedaży na polskim rynku wtórnym. W dokumentach wyglądały na w pełni legalne – posiadały ważne ubezpieczenie, a część z nich miała nawet aktualne przeglądy techniczne.
Policja ustaliła, że kupującymi byli najczęściej zwykli kierowcy, którzy chcieli sprowadzić „okazyjny” samochód z Niemiec. W momencie zakupu nic nie wskazywało, że pojazd ma kryminalne pochodzenie. Dopiero później, gdy oryginalny właściciel zgłosił kradzież i dane trafiły do międzynarodowych baz, auto było zajmowane przez służby, a nabywca tracił zarówno samochód, jak i pieniądze.
Śledztwo wykazało, że grupa działała co najmniej przez kilkanaście miesięcy. Auta były sprzedawane w Polsce, ale część przygotowywano do dalszego obrotu – miały trafić do Czech, na Litwę czy do krajów bałkańskich.

Jak było, a jak będzie?
Do tej pory:
- Wystarczyło zawrzeć polisę OC na skradzione auto, używając cudzych danych.
- W CEPiK pojazd wyglądał na legalny.
- Kupujący, który sprawdzał auto w systemie, widział pełne ubezpieczenie i nie miał powodu do podejrzeń.
- Policja mogła wykryć oszustwo, ale często dopiero po czasie – np. przy rejestracji auta lub kontroli drogowej.
Po nowelizacji:
- Towarzystwo ubezpieczeniowe i UFG będą miały obowiązek sprawdzać w czasie rzeczywistym, czy osoba zawierająca polisę faktycznie istnieje i czy jej PESEL nie jest zastrzeżony.
- Wystawienie polisy na cudze dokumenty stanie się niemożliwe.
- Złodziej nie zalegalizuje już samochodu poprzez samo OC, a więc sprzedaż takiego pojazdu będzie znacznie trudniejsza.
- Klient kupujący auto używane zyska większą pewność, że wpis w CEPiK odpowiada rzeczywistemu stanowi prawnemu pojazdu.
Skala zjawiska
Dokładnych danych na temat liczby samochodów „legalizowanych” w Polsce na podstawie fałszywych polis OC i podrobionych dokumentów nie ma, ale zarówno raporty Policji, jak i analizy ubezpieczycieli wskazują, że proceder dotyczył kilku tysięcy aut rocznie.
Według statystyk Komendy Głównej Policji w 2024 r. w Polsce odnotowano 6 153 przypadki kradzieży pojazdów. To liczba utrzymująca się na zbliżonym poziomie od kilku lat – w 2023 r. było to 6,2 tys., a w 2022 r. 6,5 tys. aut. Najczęściej ginęły samochody marek Toyota, Hyundai, Kia i Lexus, kradzione z wykorzystaniem metod elektronicznych (np. „na walizkę”).
Eksperci rynku ubezpieczeniowego szacują, że dodatkowe tysiące pojazdów trafiają na polski rynek z zagranicy – głównie z Niemiec, Francji i krajów Beneluksu – po wcześniejszym „wyczyszczeniu” dokumentacji. W praktyce oznacza to zmianę numerów identyfikacyjnych VIN, podrobione dowody rejestracyjne i wystawianie fikcyjnych polis OC, które miały nadawać autu pozory legalności.
Z punktu widzenia organów ścigania oznaczało to, że Polska była nie tylko krajem, w którym kradziono pojazdy, ale również ważnym rynkiem zbytu dla aut pochodzących z kradzieży dokonanych w innych państwach Unii Europejskiej.

Co to oznacza dla kierowców?
Nowelizacja to krok w stronę uszczelnienia systemu, ale eksperci ostrzegają, że nadal warto zachować czujność. Przy zakupie używanego auta należy sprawdzać nie tylko dane w CEPiK, ale także:
- numer VIN w międzynarodowych bazach kradzionych pojazdów (np. AutoDNA, Carfax),
- historię serwisową w autoryzowanych stacjach,
- ewentualne ślady ingerencji w numery identyfikacyjne.
Bo choć luka w OC zostanie zamknięta, rynek używanych aut wciąż pozostaje łakomym kąskiem dla przestępców.
Źródła:
- Ustawa z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych – tekst jednolity: Dz.U. 2025 poz. 367.
- Ustawa z dnia 5 sierpnia 2025 r. o zmianie ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK oraz niektórych innych ustaw – nowelizacja przyjęta przez parlament, obecnie oczekująca na podpis Prezydenta RP (nieopublikowana jeszcze w Dz.U.).
- CBŚP