Reforma PIP 2026. Związkowa Alternatywa: „Koniec fikcji – czas na etaty!”

Data:

Związki zawodowe domagają się natychmiastowego końca „śmieciówek”, a nowa reforma PIP może im to umożliwić. Czy inspektorzy dostaną odpowiednie uprawnienia?


Po ogłoszeniu przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej projektu nowelizacji ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy, głos zabrały związki zawodowe. Związkowa Alternatywa, domaga się likwidacji umów śmieciowych, natychmiastowego przekształcania ich w etaty oraz gruntownej przebudowy samej Inspekcji Pracy. Zdaniem związku, propozycje resortu to dobry pierwszy krok, ale skala patologii na rynku pracy wymaga jeszcze bardziej zdecydowanych działań.

— Prawo pracy to najczęściej łamane prawo w Polsce. Bez radykalnego wzmocnienia Inspekcji Pracy i likwidacji śmieciówek, miliony ludzi będą dalej ofiarami bezkarnego działania patopracodawców

— komentuje Piotr Szumlewicz, przewodniczący związku.

Reforma PIP – zmiana umów cywilnoprawnych na etaty od 2026 roku

Czego domagają się związkowcy?

Związkowa Alternatywa w opublikowanym oświadczeniu zaznacza, że ponad 2,4 miliona Polaków wciąż pracuje na podstawie umów cywilnoprawnych, często w warunkach odpowiadających zatrudnieniu etatowemu. Osoby te, jak podkreślają związkowcy, są systemowo dyskryminowane – nie mają prawa do urlopu, zwolnień lekarskich, odpraw ani stabilności zatrudnienia. W świetle Kodeksu pracy to naruszenie podstawowych praw człowieka.

Związkowcy postulują więc automatyczne przekształcanie takich umów w etaty, bez potrzeby długotrwałego procesu sądowego. I tu właśnie pojawia się kluczowa zmiana proponowana przez rząd – prawo do wydania decyzji administracyjnej przez inspektora PIP, które sprawi, że umowa zlecenie stanie się z mocy prawa umową o pracę.

Ale Związkowa Alternatywa idzie o krok dalej. Postuluje nie tylko rozszerzenie uprawnień inspektorów, ale także systemowe wzmocnienie całej instytucji PIP. Mowa o zwiększeniu budżetu, zatrudnieniu nowych pracowników, utworzeniu działu prokuratorskiego i służby mundurowej wewnątrz Inspekcji oraz… nadaniu przedstawicielom związków zawodowych statusu inspektorów pracy. Taki model – jak zaznaczają – działa już w niektórych państwach Europy Zachodniej i znacząco zwiększa skuteczność egzekwowania prawa pracy.

Zawiązkowa Alternatywa - post na FB na temat Sławomira Mentzena
Zawiązkowa Alternatywa – post na FB na temat Sławomira Mentzena

Związkowa Alternatywa: stawki 5200–5500 brutto i brak work-life balance

Związek zawodowy Związkowa Alternatywa jako przykład podaje podejście Sławomira Mentzena do pracowników. W poście na FB przypomina, że oferowane kancelarii posła Konfederacji stawki – 5200–5500 zł brutto, czyli niewiele ponad płacę minimalną – łączą się z oczekiwaniem pełnej dyspozycyjności i gotowości do pracy „ponad normę”.

post Związkowej Alternatywy na temat Mentzena/ FB
post Związkowej Alternatywy na temat Mentzena/ FB

Dowodem jest treść ogłoszenia o pracę w kancelarii Mentzena – cytowoane przez różnorodne media, w którym znalazł się fragment:

„Szukamy osób, które chcą pracować ponad normę i nie lubią monotonii. Jeżeli najważniejszy jest dla Ciebie work-life balance, to raczej się nie dogadamy.”

Związkowcy zestawiają te wymagania z działalnością samego polityka jako posła. Jak wyliczają, Mentzen uczestniczył w niewielkiej liczbie głosowań sejmowych, co ich zdaniem obnaża hipokryzję jego podejścia.

– Mentzen wymaga od innych maksymalnej lojalności i poświęcenia, a sam obija się w Sejmie, opuszczając liczne posiedzenia

Zdaniem Związkowej Alternatywy taki kontrast pokazuje, że lider Konfederacji nie stosuje wobec siebie standardów, których oczekuje od pracowników. Krytycy widzą w tym symbol szerszego problemu: pracodawców, którzy żądają ponadnormatywnej pracy przy niskim wynagrodzeniu, jednocześnie nie wykazując własnej odpowiedzialności i dyscypliny.

Przedstawiciele Związku Zawodowego Związkowa Alternatywa skierowali do Państwowej Inspekcji Pracy skargę dotyczącą Kancelarii Mentzen. Jak argumentowali, wymaganie pracy „ponad normę”, wyrażone wprost w ofercie, mogło świadczyć o próbie obchodzenia przepisów prawa pracy, w tym limitów czasu pracy. Wskazywali też, że przy jasno określonych zadaniach biurowych trudno uzasadnić zatrudnienie w oparciu o umowę zlecenie, zamiast umowy o pracę.


Nowe uprawnienia PIP – największa zmiana od lat

Zgodnie z projektem ogłoszonym przez Ministerstwo Rodziny, od 1 stycznia 2026 roku inspektorzy pracy będą mogli samodzielnie, bez angażowania sądu, zamieniać nielegalne umowy cywilnoprawne w etaty. Chodzi o sytuacje, gdy zlecenie lub dzieło de facto spełnia wszystkie przesłanki zatrudnienia etatowego – podporządkowanie, odpłatność, powtarzalność, miejsce i czas pracy narzucone przez pracodawcę.

Dziś, nawet jeśli inspektor PIP jednoznacznie stwierdzi takie nadużycie, nie może nic zrobić poza skierowaniem sprawy do sądu pracy. To oznacza miesiące, a często nawet lata oczekiwania. W tym czasie pracownik traci możliwość dochodzenia podstawowych praw – pozostaje bez ubezpieczenia zdrowotnego, bez prawa do urlopu i bez żadnej ochrony socjalnej.

Po wejściu w życie nowelizacji, decyzja inspektora będzie obowiązywać natychmiastowo, a ewentualne odwołanie przysługiwać będzie jedynie do sądu administracyjnego. Co ważne, odwołanie nie wstrzyma skutku decyzji – oznacza to, że pracownik od razu uzyska status etatowca, a pracodawca będzie zobowiązany do zapewnienia mu pełnych uprawnień wynikających z Kodeksu pracy.


Kto zyska, kto straci?

Bez wątpienia największymi beneficjentami reformy będą pracownicy zatrudnieni dotąd na umowach śmieciowych, często nie z wyboru, lecz z konieczności. Dla nich umowa o pracę oznacza nie tylko lepsze warunki socjalne, ale też poczucie stabilności i bezpieczeństwa. Od teraz nie będą musieli walczyć latami w sądach, by udowodnić, że należał im się etat – zrobi to za nich inspektor.

Z drugiej strony, pracodawcy będą musieli dostosować się do nowej rzeczywistości, w której nie będzie już możliwe lawirowanie między przepisami. Koszty pracy wzrosną – zwłaszcza w branżach takich jak gastronomia, ochrona czy logistyka, gdzie umowy zlecenia były powszechnie stosowane.

W opinii Związkowej Alternatywy to jednak sprawiedliwe wyrównanie szans, bo dziś wiele uczciwych firm przegrywa z konkurencją tylko dlatego, że nie obchodzi przepisów. Reforma ma na celu właśnie ukrócenie tej patologii i wprowadzenie zasad uczciwej konkurencji na rynku pracy.


Co jeszcze zmieni się od 2026 roku?

Reforma PIP to nie tylko nowe uprawnienia dotyczące umów. Ministerstwo zapowiedziało także wprowadzenie nowoczesnych narzędzi kontrolnych i reorganizację pracy inspekcji. Najważniejsze zmiany to:

  • możliwość prowadzenia zdalnych kontroli, w tym przesłuchań i oględzin zakładów pracy online,
  • pełen dostęp do danych ZUS, co umożliwi wykrywanie schematów unikania etatów,
  • współpraca PIP z ZUS i Krajową Administracją Skarbową w ramach zespołów analitycznych,
  • podwojenie maksymalnych kar za naruszenia przepisów prawa pracy – do 60 tys. zł,
  • zatrudnienie 360 nowych inspektorów do 2027 roku.

To wszystko ma sprawić, że Inspekcja Pracy będzie wreszcie działać skutecznie, a nie – jak zauważa wielu komentatorów – jedynie „symbolicznie”.

Minimalne wynagrodzenie 2026 – podwyżka do 4806 zł

Pracownicy na umowach zlecenie – skala problemu

Choć przez ostatnie lata wprowadzono kilka ważnych zmian – jak minimalna stawka godzinowa dla umów zlecenia czy ograniczenie liczby umów terminowych – problem tzw. śmieciówek wciąż pozostaje palący. Według danych GUS z 2023 roku, około 1,2 miliona Polaków wykonywało pracę na podstawie umów cywilnoprawnych, mimo że w wielu przypadkach powinni byli otrzymać etat.

Co więcej, skutki społeczne tego zjawiska są ogromne: niższe emerytury, brak ochrony w razie choroby czy zwolnienia, i rosnące poczucie braku stabilności życiowej wśród młodych ludzi. Związkowa Alternatywa zwraca uwagę, że ta niepewność zatrudnienia przenosi się na inne obszary życia – decyzje o założeniu rodziny, wzięciu kredytu, planowaniu przyszłości.


Reforma a gospodarka – opinie ekspertów

W środowisku ekonomistów zdania na temat reformy są podzielone. Z jednej strony eksperci tacy jak prof. Iwona Kukulska z Uniwersytetu Warszawskiego zaznaczają, że jest to najbardziej przełomowa zmiana w prawie pracy od co najmniej dwóch dekad. Jej zdaniem, państwo wreszcie bierze odpowiedzialność za przestrzeganie prawa pracy i przestaje cedować ją wyłącznie na barki samych pracowników.

Z drugiej strony, organizacje przedsiębiorców – m.in. Konfederacja Lewiatan – zwracają uwagę, że zmiana może być trudna do wdrożenia w niektórych sektorach i wymaga więcej dialogu społecznego. Ich zdaniem konieczne będzie opracowanie jasnych kryteriów przekształcania umów, by uniknąć arbitralności i konfliktów.


Reforma PIP – co dalej?

Projekt nowelizacji znajduje się już w wykazie prac legislacyjnych rządu i ma zostać przyjęty jeszcze w 2025 roku. Przed oficjalnym wejściem w życie – planowanym na 1 stycznia 2026 roku – inspekcja przeprowadzi około 200 testowych kontroli pilotażowych, które mają sprawdzić nowe procedury w praktyce.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, już w przyszłym roku na rynku pracy zniknie luka prawna, która przez dekady pozwalała firmom obchodzić przepisy i zatrudniać pracowników bez realnych gwarancji. Dla wielu ekspertów i aktywistów to symboliczny koniec epoki „śmieciówek”, a początek nowego etapu – opartego na godnej pracy i odpowiedzialności.


Weryfikacja dyplomów przez pracodawców

Reforma Państwowej Inspekcji Pracy to najważniejszy krok ku likwidacji umów śmieciowych od lat. Dzięki niej inspektorzy zyskają realne narzędzia do ochrony pracowników, a pracodawcy będą musieli poważnie traktować Kodeks pracy. Jak pokazuje stanowisko Związkowej Alternatywy, to nie tylko kwestia przepisów, ale także społecznej sprawiedliwości i równości na rynku pracy.

Czy Polska jest gotowa na ten krok? Miejmy nadzieje, że w 2026 roku się o tym przekonamy.


Źródła:

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij post:

Popularne

Czytaj więcej
Related

Biedronka zapłaci miliony? Zarzuty UOKiK dla spółki i menedżerów

Nieczytelne promocje? UOKiK kontra Biedronka Czy Biedronka wprowadza klientów w...

Alkohol w ciąży gorszy od heroiny. Pije połowa przyszłych matek

Światowy Dzień FASD – symboliczny 9 września Każdego roku 9...

Wreszcie będzie ustawa antyodorowa – projekt do końca 2025 roku

Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapowiedziało, że do końca 2025...