Aktualizacja. Przepływy elektoratów po I turze wyborów 2025 – na kogo zagłosują wyborcy przegranych kandydatów?

Data:

Pierwsza tura wyborów prezydenckich 2025 zakończyła się praktycznie remisem – Rafał Trzaskowski zdobył 31,36% głosów, a Karol Nawrocki 29,54%. O wyniku drugiej tury zdecydują zatem wyborcy kandydatów, którzy odpadli po I turze.

Największe pule głosów do zagospodarowania to elektoraty Sławomira Mentzena (14,8%) i Grzegorza Brauna (6,34%) – razem to ponad 21% głosujących. Istotne będą także decyzje wyborców Szymona Hołowni (4,99%), Adriana Zandberga (4,86%), Magdaleny Biejat (4,23%) oraz pomniejszych kandydatów, jak Joanna Senyszyn (~1%) czy Krzysztof Stanowski (~1%). Poniżej przedstawiamy najnowsze szacunki sondażowe (CBOS, Ipsos, IBRiS) dotyczące zachowań tych elektoratów w II turze, wraz z komentarzami ekspertów.


Oficjalne wyniki I tury i pula głosów do wzięcia

Państwowa Komisja Wyborcza potwierdziła, że I turę minimalnie wygrał Rafał Trzaskowski (KO) z przewagą 1,82 punktu proc. nad Karolem Nawrockim (kandydatem popieranym przez PiS). Trzecie miejsce zajął Sławomir Mentzen (Konfederacja) z 14,8%, a kolejne: Grzegorz Braun 6,34%, Szymon Hołownia 4,99%, Adrian Zandberg 4,86%, Magdalena Biejat 4,23%. Pozostali kandydaci (m.in. Joanna Senyszyn, Krzysztof Stanowski, Marek Jakubiak) uzyskali razem kilka procent poparcia. Taki rozkład głosów oznacza, że obaj finaliści startują do II tury z poparciem rzędu 30% każdy, a aż ok. 39% wyborców musi zdecydować, co zrobić z głosem oddanym w I turze. 

Nie można jednak prostolinijnie dodawać procentów przegranych kandydatów do puli Trzaskowskiego czy Nawrockiego, bo nie wszyscy ich wyborcy pójdą do urn 1 czerwca

 – podkreśla dr hab. Maria Wincławska (bankier.pl). Już w I turze frekwencja wyniosła 66,8%, a doświadczenie pokazuje, że część wyborców odrzuconych kandydatów może w ogóle zrezygnować z głosowania w dogrywce. Kluczowe jest zatem, jak wielu z nich przekaże swoje głosy jednemu z dwóch pretendentów, a jak wielu pozostanie niezdecydowanych lub zbojkotuje II turę.


Wyborcy Mentzena i Brauna – ilu poprze Nawrockiego, ilu zostanie w domu?

Największy blok do zagospodarowania stanowią wyborcy skrajnej prawicy. Sławomir Mentzen i Grzegorz Braun razem zdobyli ponad 21% głosów – to elektoraty potencjalnie najbliższe ideowo Karolowi Nawrockiemu. Eksperci wskazują, że to właśnie ci wyborcy mogą przesądzić o wyniku wyborów. Sondaże pokazują jednak, że ich poparcia nie można automatycznie doliczyć kandydatowi PiS.

analizy CBOS (przeprowadzonej jeszcze przed I turą) wynikało, że 60% wyborców Mentzena zamierza zagłosować w II turze na Karola Nawrockiego, ale jedynie 13% skłania się ku Rafałowi Trzaskowskiemu. Co istotne, aż 23% elektoratu Mentzena deklarowało, że nie poprze żadnego z finalistów i nie weźmie udziału w głosowaniu (cbos.pl). To pokazuje duży poziom niechęci części konfederatów zarówno do PiS, jak i KO. Marcin Duma (prezes IBRiS) zwraca uwagę, że afera z mieszkaniem Karola Nawrockiego dodatkowo zraziła elektorat Konfederacji – początkowo sondaże wskazywały nawet 60–70% skłonnych poprzeć Nawrockiego, lecz po ujawnieniu kontrowersji wielu wyborców Mentzena deklaruje, że zostanie w domu.

Elektorat Konfederacji i Brauna nie kupił tłumaczeń Nawrockiego. Ich niechęć do Trzaskowskiego nie oznacza automatycznie poparcia dla kandydata PiS – oni po prostu mogą nie pójść na drugą turę” 

– ocenia Duma (businessinsider.com.pl). Sam Sławomir Mentzen nie udzielił formalnego poparcia żadnemu z finalistów (w 2020 Konfederacja również zachowała neutralność). Co więcej, lider konfederatów nazwał aferę Nawrockiego „obrzydliwą”, sygnalizując dystans wobec obu opcji. To zła wiadomość dla sztabu PiS – bez masowego udziału konfederatów trudniej będzie zniwelować przewagę Trzaskowskiego.

Fakty Plus Informacje

Czytaj też: Exit poll vs. oficjalne wyniki: jak trafne są sondaże wyborcze w Polsce? Porównanie z wyborami prezydenckimi 2025

W przypadku Grzegorza Brauna sondaże i komentarze są zgodne: jego skrajnie antysystemowy elektorat jest najmniej skory do udziału w dogrywce. Jak pisze Newsweek, wyborcy Brauna „mogą w ogóle nie pójść do wyborów, bo są naprawdę antysystemowi” (newsweek.pl). Braun kanalizował niechęć zarówno do KO, jak i PiS – jego zwolennicy obwiniają rząd PiS za pandemiczne obostrzenia, przyjmowanie uchodźców z Ukrainy czy podporządkowanie Polski unijnemu Zielonemu Ładowi. To sugeruje, że nawet jeśli część z nich poprze w II turze ideologicznie bliższego Nawrockiego, to odsetek absencji będzie tu bardzo wysoki. Dokładne dane dotyczące wyborców Brauna są trudniejsze do uzyskania ze względu na małą ich liczebność w próbach sondażowych. CBOS ujmuje elektorat Brauna zbiorczo w grupie „pozostali kandydaci” – w tej grupie 37% wybrałoby Nawrockiego, 29% Trzaskowskiego, a aż 30% deklaruje brak udziału w głosowaniu (cbos.pl). Można przypuszczać, że akurat sympatycy Brauna w ramach tej zbiorczej kategorii ciążyli bardziej ku absencji lub głosowi na Nawrockiego, podczas gdy zwolennicy lewicowych „pozostałych” (jak Biejat czy Senyszyn) podbijali odsetek głosów na Trzaskowskiego. Sumarycznie jednak PiS nie może liczyć na pełne przejęcie ponad 20-procentowej puli Mentzen+Braun – realnie może pozyskać z niej około połowy do dwóch trzecich głosów (w zależności od mobilizacji), co oznacza ~8–10 punktów procentowych. Reszta albo zostanie w domach, albo w niewielkiej części poprze konkurenta.

Prof. Maria Wincławska podkreśla, że sztab Nawrockiego stoi przed trudnym zadaniem – musi przekonać jak największą część radykalnie prawicowego elektoratu do udziału w II turze i zagłosowania „wbrew systemowi” jednak na kandydata PiS (bankier.pl). – Prawo i Sprawiedliwość nigdy nie było mocne w tych segmentach skrajnie wolnościowych i antyestablishmentowych. Teraz Nawrocki będzie o nich walczył, bo bez ich głosów może mu zabraknąć paliwa – komentuje ekspertka. PiS-owi może być trudno uzyskać oficjalne poparcie Mentzena czy Brauna, ale możliwe są zakulisowe uzgodnienia. Marcin Duma przypomina scenariusz z 2020 roku, gdy Szymon Hołownia przed II turą powiedział: „Nie popieram Rafała Trzaskowskiego, ale na Andrzeja Dudę to już w ogóle nie głosujcie” (businessinsider.com.pl). Być może Mentzen pokusi się o podobny sygnał „anti-endorsementu” wobec Trzaskowskiego, co pośrednio wesprze Nawrockiego. Pewne jest, że to właśnie wyborcy Konfederacji (Mentzen) i Korony (Braun) są języczkiem u wagi dla obozu rządzącego – bez znacznej ich lojalności Karol Nawrocki nie dogoni rywala.


Głosy centrum i lewicy – transfery do Rafała Trzaskowskiego

Drugim polem bitwy są wyborcy centrowi i lewicowi, których kandydaci odpadli w I turze. Dla Rafała Trzaskowskiego kluczowe jest zmobilizowanie całej reszty elektoratu prodemokratycznego, liberalnego i lewicowego przeciw wspólnemu oponentowi z PiS. Chodzi tu przede wszystkim o głosy Szymona Hołowni (Polska 2050) oraz Lewicy (Adrian Zandberg, Magdalena Biejat, Joanna Senyszyn).

Wyborcy Szymona Hołowni już w 2020 masowo poparli Trzaskowskiego i wygląda na to, że historia się powtórzy. Hołownia uzyskał 4,99% głosów w I turze 2025 – niemal cały ten segment może teraz przejść do kandydata KO. Według powyżej cytowanej analizy CBOS, 68% wyborców Hołowni deklaruje głos na Trzaskowskiego, tylko 8% na Nawrockiego (reszta jest niezdecydowana lub rozważa absencję) (cbos.pl). Inne badania pokazują jeszcze większy przepływ – Gazeta Wyborcza podawała, że aż 82% elektoratu Hołowni poprze Trzaskowskiego, a zaledwie 7% Nawrockiego (wyborcza.pl). Sam Hołownia nie pozostawił wątpliwości – tuż po ogłoszeniu wyników I tury jasno zaapelował do swoich zwolenników o poparcie Rafała Trzaskowskiego w drugiej turze. Można więc założyć, że zdecydowana większość z ~5% „centrowych” głosów Hołowni zasili Trzaskowskiego 1 czerwca. Niewiadomą pozostaje jedynie frekwencja – około 1/5 jego wyborców może w ogóle nie pójść do urn (cbos.pl), jeśli uznają ten wybór za zbyt mało ekscytujący. Jednak stawka wyborów (starcie KO-PiS) raczej skłoni ich do udziału, tym bardziej że Polska 2050 współtworzy obecny obóz rządowy z KO i Lewicą.

Lewicowi wyborcy stanowili łącznie ok. 10% elektoratu I tury (Zandberg 4,86%, Biejat 4,23%, Senyszyn 1,3% – bankier.pl). Naturalną preferencją większości z nich będzie Rafał Trzaskowski – jako kandydat opozycyjny przeciw wspólnemu wrogowi z PiS. W 2020 ponad 85% wyborców lewicowego kandydata (Roberta Biedronia) poparło Trzaskowskiego przeciw Dudzie. W 2025 sytuacja jest jednak nieco bardziej skomplikowana, bo lewica była podzielona na kilka kandydatur, z których nie wszystkie są związane z Koalicją Obywatelską. Adrian Zandberg (lider partii Razem) startował w kontrze do głównego nurtu Lewicy współrządzącego z KO – zdobył wysoki, 5-procentowy wynik na hasłach bardziej radykalnych społecznie. Sam Zandberg tuż po I turze nie zadeklarował automatycznego poparcia Trzaskowskiego. Jego wyborcy to często młodzi antyestablishmentowi lewicowcy, których „bardziej niż PiS, irytują liberałowie spod znaku KO” – zauważa Newsweek (newsweek.pl). Również prof. Wincławska przestrzega, że „wcale nie jest pewne, ilu wyborców Zandberga poprze Trzaskowskiego” (bankier.pl). Mimo to, sondaże sugerują, że większość jednak zagłosuje przeciw kandydatowi PiS. Według CBOS 71% wyborców Zandberga zamierza poprzeć Trzaskowskiego, 11% – Nawrockiego, 7% jest niezdecydowanych, a 11% planuje absencję (cbos.pl). To znaczy, że około jedna czwarta elektoratu Zandberga potencjalnie odpłynie – częściowo do Nawrockiego (być może bardziej konserwatywna część wyborców Razem), a częściowo pozostanie w domu z braku kandydata w pełni odpowiadającego ich oczekiwaniom.

Fakty Plus Informacje
Photo by Element5 Digital/unsplash

Magdalena Biejat (posłanka Nowej Lewicy) uzyskała 4,23% głosów, reprezentując bardziej umiarkowaną lewicę współpracującą z KO. Można przypuszczać, że jej wyborcy jeszcze liczniej zasilą obóz Trzaskowskiego – być może >70–80%. Biejat w wieczór wyborczy podkreśliła konieczność jedności opozycji i zapewne udzieli formalnego poparcia kandydatowi KO. Podobnie Joanna Senyszyn (1,3% głosów) – choć startowała jako kandydatka niezależna, od lat jest zagorzałą antyklerykalną działaczką lewicy i trudno sobie wyobrazić, by jej sympatycy mieli poprzeć prawicowego kandydata PiS. W przypadku tych mniejszych elektoratów brakuje szczegółowych badań – CBOS ujął je w grupie „pozostali kandydaci”. Jak wspomniano, w tej grupie zagregowanej 29% zadeklarowało głos na Trzaskowskiego, 37% na Nawrockiego, 30% brak udziału (cbos.pl). Jednak ta statystyka jest zdominowana przez głosy Brauna i drobnych prawicowców (Jakubiak, Woch itp.). Jeśli odfiltrujemy skrajnie prawicowych wyborców, można założyć, że lwia część elektoratów Biejat i Senyszyn zasili Trzaskowskiego. Podsumowując – Trzaskowski prawdopodobnie pozyska około 8–9 punktów procentowych od wyborców lewicy (choć nie wszyscy ich wyborcy pójdą do urn, a pojedyncze procenty mogą zagłosować „przeciwko PO” lub nieważnie).

W obozie centrowo-lewicowym wart odnotowania jest jeszcze fenomen Krzysztofa Stanowskiego. Popularny dziennikarz i youtuber wystartował jako kandydat niezależny, zdobywając ok. 1% głosów. Jego wyborcy to głównie młodzi ludzie znużeni wojną PO-PiS, nieidentyfikujący się z żadną partią. Pozyskanie ich poparcia będzie wyzwaniem – wielu z nich głosowało protestacyjnie i może zdecydować się zostać w domu w II turze. Jeśli jednak zagłosują, to trudno przewidzieć ich wybór. Stanowski sam deklarował niechęć do polityki partyjnej i „kandydatów systemowych”, choć w swoich programach często krytykował obecną opozycję. Możliwe zatem, że jego elektorat podzieli się lub w dużej mierze zbojkotuje dogrywkę. Ze względu na niewielką liczebność (kilka setnych części całego elektoratu) wpływ tej grupy na wynik będzie jednak marginalny – ale w tak wyrównanym wyścigu nawet 1% głosów może okazać się na wagę zwycięstwa.


Niezdecydowani i niegłosujący

Istotnym czynnikiem przy przepływach głosów są wyborcy niezdecydowani oraz ci, którzy deklarują brak udziału w II turze. Każdy punkt procentowy niewykorzystanych głosów zmienia arytmetykę wyniku – przy malejącej bazie głosujących próg większości absolutnej (50%+1) stanowi mniejszą bezwzględną liczbę głosów. Z grubsza rzecz biorąc, mniejsza frekwencja w dogrywce sprzyja temu kandydatowi, którego elektorat jest bardziej zdyscyplinowany i pewny udziału.

Według sondażu Opinia24/Ipsos (TVN), w drugiej turze około 10% Polaków nie jest zdecydowanych lub odmawia deklaracji na kogo zagłosują (tvn24.pl). Ponadto część ankietowanych (kilka procent) wprost zapowiedziała, że nie pójdzie już głosować. Te odsetki mogą się zmieniać w trakcie kampanii między turami – wiele zależy od mobilizacji obu obozów i skuteczności przekonywania wyborców przegranych kandydatów, że stawka II tury jest wysoka.

Największy potencjał absencji tkwi – jak wyżej opisano – w elektoratach Brauna i Mentzena. CBOS oszacował, że 23% wyborców Mentzena i aż 30% spośród „pozostałych kandydatów” (w tym Brauna) deklaruje rezygnację z udziału w II turze (cbos.pl). To bardzo wysoki wskaźnik w porównaniu do wyborców kandydatów głównego nurtu: dla porównania absencję zadeklarowało 11% wyborców Zandberga i 21% wyborców Hołowni (cbos.pl). Elektoraty Trzaskowskiego i Nawrockiego są natomiast najbardziej zmotywowane – niemal 100% wyborców Trzaskowskiego i 96% wyborców Nawrockiego z I tury chce iść na drugą turę i poprzeć swojego kandydata (cbos.pl). Mówiąc inaczej, twarde elektoraty KO i PiS są lojalne i zmobilizowane, natomiast reszta wyborców może częściowo pozostać w domu, zwłaszcza jeśli nie przekona ich żadna z dwóch ofert.

Co to oznacza w praktyce? Jeśli duża część wyborców Mentzen i Brauna nie weźmie udziału w głosowaniu, zmniejszy się ogólna frekwencja, co procentowo podbije wyniki Trzaskowskiego. Jak tłumaczy Marcin Duma z IBRiS, nieobecność antysystemowych wyborców jest korzystniejsza dla kandydata KO – ich głosy odpadają głównie z puli Nawrockiego, a 

„brak tych wyborców z punktu widzenia Trzaskowskiego nic nie zmienia, a nawet powoduje, że jego procentowy wynik będzie wyższy”

(businessinsider.com.pl).

Oczywiście działa to i w drugą stronę: jeśli np. część wyborców lewicy czy Hołowni uzna Trzaskowskiego za mało przekonującego i zostanie w domu, to Nawrocki zyska przewagę w aktywnym elektoracie. Dlatego obie kampanie kładą nacisk nie tylko na pozyskanie nowych wyborców, ale i na utrzymanie mobilizacji swoich potencjalnych zwolenników z I tury.

W najbliższych dniach można spodziewać się zabiegów obu kandydatów o różne grupy elektoratu. Rafał Trzaskowski już w wieczór wyborczy wysłał wyraźny sygnał do wyborców lewicy – w swoim przemówieniu powyborczym w Sandomierzu dużo mówił o kwestiach światopoglądowych (np. liberalizacji prawa aborcyjnego) i sprawach socjalnych, starając się zatrzeć wrażenie konserwatywnych „wrzutek” z kampanii I tury. Zapewnił też, że jest gotów wspierać dobre pomysły lewicy, np. w zakresie polityki mieszkaniowej. Taki ukłon w stronę elektoratu Zandberga, Biejat czy Senyszyn ma zwiększyć szanse, że pójdą oni zagłosować na niego pomimo różnic programowych. Trzaskowski nie traci też z oczu centrum – dla umiarkowanych wyborców Hołowni i trzeciej drogi wysyła komunikat o kontynuacji zmian proeuropejskich i stabilnych relacjach z rządem (Trzaskowski deklaruje, że chce być „prezydentem wszystkich Polaków” i zapewnia o swojej uczciwości oraz wspólnocie celów).

Karol Nawrocki natomiast musi skupić się na prawej flance. Już po ujawnieniu wyników I tury sygnalizował otwartość na postulaty Konfederacji – mówił o konieczności „silnej gospodarki” i obniżce podatków, licząc, że takie akcenty przyciągną wyborców Mentzena. Kandydat PiS nie stara się tonować przekazu światopoglądowego, by nie odstraszać umiarkowanych (choć zapewnia, że będzie prezydentem dialogu, nawiązując m.in. do symboliki Solidarności). Prof. Wincławska zauważa, że Nawrocki „nie stoi przed łatwym zadaniem” – osiągnął już w I turze wynik zbliżony do maksymalnego poparcia PiS, a w II turze 

„rozpocznie się walka o wyborców dodatkowych, spoza elektoratów partii”

(bankier.pl).

To elektoraty Mentzena i Brauna będą tu języczkiem u wagi – PiS musi ich przekonać, by zagłosowali przeciwko wspólnemu wrogowi (KO), nawet jeśli nie darzą PiS wielką sympatią.


Znaczenie przepływów – kto zyska przewagę w II turze?

Analizując powyższe dane, widać wyraźnie, że obie strony mają pewne „żelazne” zasoby oraz obszary ryzyka. Rafał Trzaskowski może niemal w całości liczyć na własny elektorat (ponad 31%) (cbos.pl). Do tego dochodzi mu zdecydowana większość głosów Hołowni (ok. 5%) oraz Lewicy (z grubsza 7–9% z łącznych ~10%). Jeżeli faktycznie ~80% hołownian i ~70% wyborców lewicy poprze kandydata KO, daje to kolejne ok. 8–9 punktów procentowych do wyniku Trzaskowskiego (cbos.pl). Razem z bazowym wynikiem z I tury oznaczałoby to poparcie rzędu 40%. Aby wygrać, Trzaskowski potrzebuje przekroczyć 50% – brakujące ~10% musi zdobyć wśród pozostałych grup. Tu jednak jego możliwości są ograniczone: z elektoratu Mentzena (15%) może liczyć tylko na ok. 2 punkty proc. (13% z 15%), gdyż reszta tych głosów albo odpłynie do Nawrockiego, albo przepadnie (cbos.pl). Z kolei wyborcy Brauna i drobnej prawicy mogą dać Trzaskowskiemu najwyżej 1–2 p.p., bo proporcjonalnie niewielu z nich wybierze kandydata KO (cbos.pl). Pewnym rezerwuarem są jeszcze wyborcy niezależni i centrowi (Stanowski, część PSL-owców z trzeciej drogi) – oni mogą dorzucić parę procent, jeśli uznają Trzaskowskiego za bezpieczniejszy wybór niż kandydat kojarzony z dawną władzą PiS. Summa summarum, Trzaskowski w scenariuszu maksymalnym może zgromadzić nieco ponad 50% głosów, ale tylko przy założeniu bardzo dobrej mobilizacji swojego obozu oraz umiarkowanej frekwencji na prawicy. Sondaże po I turze dają mu na razie nieznaczną przewagę – np. według badania Opinii24 dla TVN24 wygrywa 46% do 44% (przy ~10% niezdecydowanych).

Karol Nawrocki ma zbliżony punkt wyjścia. Jego 29,5% bazowego poparcia (PiS) może zostać znacząco powiększone dzięki przepływom z prawej strony. Kluczowy jest tu elektorat Mentzena – potencjalnie ok. 9 punktów proc. (60% z 15%) do „dopisania”(cbos.pl). To by już dawało Nawrockiemu okolice 38–39%. Dalej, może on liczyć na pewne wsparcie spośród wyborców Brauna i reszty drobnej prawicy – szacunki CBOS sugerują ok. 2–3 punkty proc. z tej puli. Razem to około 41–42%. Do zwycięstwa potrzebne jest zatem przyciągnięcie jeszcze kilku procent spoza twardego elektoratu PiS+Konfederacja. Gdzie można ich szukać? Niewielkie rezerwy istnieją wśród umiarkowanych wyborców centrowych – np. część konserwatywnych zwolenników trzeciej drogi (PSL) czy wyborców niezdecydowanych, obawiających się współrządów PO z lewicą. Według CBOS 8% ankietowanych wyborców „Trzeciej Drogi” (PSL/Hołownia) skłania się ku Nawrockiemu, podobnie jak 4% wyborców Lewicy (to zapewne ci najbardziej niechętni Platformie)cbos.pl. Te odsetki nie są duże, ale w sumie mogą dorzucić 1–2 punkty procentowe. Inna pula to Polacy niegłosujący w I turze – spośród nich 9% deklaruje, że w II turze zagłosuje na Nawrockiego (18% na Trzaskowskiego, reszta wciąż niezdecydowana lub pozostanie w domu) (cbos.pl). Jeśli sztab PiS zdoła zmotywować tych nowych wyborców (np. poprzez straszenie „lewicowym prezydentem Trzaskowskim” mobilizować konserwatywnych seniorów i mieszkańców wsi, którzy odpuścili I turę), może to również przynieść kilka dodatkowych dziesiątych procenta przewagi. Łącznie więc Nawrocki także jest w stanie przekroczyć barierę 50% – warunkiem jest jednak utrzymanie jedności prawicy (żeby wyborcy Konfederacji jednak poszli na wybory) oraz uszczknięcie paru procent z centrum.

Patrząc na lojalność elektoratów, przewaga Trzaskowskiego jest widoczna w centrum i na lewicy, a przewaga Nawrockiego – na radykalnej prawicy. Wyborcy KO i PiS są niemal jednomyślnie lojalni wobec swoich kandydatów (odpowiednio 99% i 96%)(cbos.pl)Elektorat Hołowni w ogromnej większości stoi po stronie Trzaskowskiego (70–80% zgodnie w różnych badaniach)(cbos.pl)Wyborcy Lewicy są w większości anty-PiS (ok. 70% za Trzaskowskim, choć reszta bywa niechętna Platformie)(cbos.pl). Z kolei zwolennicy Konfederacji są podzieleni: ok. 60% wybiera jednak kandydata PiS, ale prawie 40% nie wesprze go (czy to głosując na konkurenta, czy zostając w domu)(cbos.pl). Elektorat Brauna wydaje się najmniej „zagospodarowany” – duża część prawdopodobnie zbojkotuje wybory, a reszta raczej poprze Nawrockiego niż Trzaskowskiego (choć nie ma tu twardych danych, można szacować że mniej niż połowa poprze Nawrockiego).

Konkluzja jest taka, że druga tura zapowiada się na pojedynek bardzo wyrównany („na żyletki” – jak określają to media). Żadna ze stron nie ma oczywistej przewagi arytmetycznej po zsumowaniu elektoratów, bo kluczowe znaczenie ma tutaj frekwencja poszczególnych grup.

Różnica między Karolem Nawrockim a Rafałem Trzaskowskim będzie bardzo niewielka” 

– ocenia prof. Antoni Dudek (rp.pl).

Ostateczny wynik może zależeć od tego, która kampania skuteczniej zmobilizuje „swoich” wyborców z I tury i jednocześnie sięgnie po głosy wyborców kontrkandydatów. Z jednej strony Trzaskowski ma większy potencjał sojuszy (już zyskał otwarte wsparcie Hołowni, prawdopodobnie poprze go formalnie Lewica), z drugiej strony Nawrocki dysponuje rezerwą w postaci antyestablishmentowych wyborców Mentzena, którym ideowo bliżej do niego niż do kandydata KO. Jak ujął to prof. Jarosław Flis, ci wyborcy zdecydują, 

„czy prezydentem zostanie przedstawiciel obecnego rządu, czy poprzedniego”

(rp.pl). Wynik II tury pozostaje sprawą otwartą – jedno jest pewne: przepływy elektoratów po I turze uczynią tę dogrywkę pasjonującą i nieprzewidywalną do ostatniego głosu.


Źródła: Oficjalne wyniki PKW; sondaże CBOS, Ipsos (exit poll, late poll),bankier.pl, tvn24.pl; komentarze ekspertów: CBOS/OKO.press, cbos.pl, PAP (dr hab. M. Wincławska)bankier.pl, IBRiS (M. Duma)businessinsider.com.pl, newsweek.pl, Rzeczpospolita.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij post:

Popularne

Czytaj więcej
Related

Kwas chlebowy z glutenem mimo oznaczenia „GLUTEN FREE”. Sanepid ostrzega: zagrożenie dla osób z nietolerancją

Spożycie produktu może wywołać reakcję alergiczną. Eksperci wyjaśniają, kto...

Ukraiński fenomen: sektor technologiczny po 2022 roku

Mimo pełnoskalowej inwazji Rosji, ukraiński sektor technologiczny nie tylko...

Ukraińskie start-upy rozkwitają w ogniu wojny. Warte są już miliardy euro!

Ukraina ma już swoje jednorożce. To efekt inwestycji w...