Zakończenie przez Microsoft wsparcia technicznego dla Windows 10 Pro 14 października 2025 roku stawia polskie gminy i powiaty w trudnej sytuacji. Brak rządowych programów pomocowych oznacza, że samorządy będą musiały samodzielnie sfinansować modernizację systemów IT – w wielu przypadkach wiążącą się z kosztowną wymianą komputerów lub licencji.
Koniec wsparcia dla Windows 10 Pro
Microsoft już w 2021 roku zapowiedział, że po 14 października 2025 r. Windows 10 nie otrzyma aktualizacji zabezpieczeń. W praktyce oznacza to, że dalsza praca na tym systemie narazi użytkowników na cyberataki i wycieki danych.
Problem szczególnie dotyczy samorządów, które w urzędach, szkołach i jednostkach podległych korzystają głównie z komputerów z systemem Windows 10 Pro. Jak szacują eksperci, nawet milion komputerów w JST może wymagać wymiany lub modernizacji.

Koszty dla gmin – przykład Biskupca
Posłanka Urszula Pasławska już rok temu ostrzegała Ministerstwo Cyfryzacji, że samorządy nie poradzą sobie bez wsparcia. W interpelacji pisała:
„Praca na Windows 10 Pro będzie zgodą na stałe wycieki danych i liczne ataki cyberprzestępców”.
Wskazywała też, że potrzebny jest program dotacji do zakupu nowych komputerów lub przynajmniej negocjacje z Microsoftem w sprawie przedłużenia wsparcia.
Ministerstwo Cyfryzacji w odpowiedzi stwierdziło, że nie planuje specjalnego programu dotacji, a alternatywą mogą być „bezpłatne systemy open source”.
Przykładem skali problemu jest gmina Biskupiec. Burmistrz Kamil Kozłowski poinformował PAP, że urząd musiał samodzielnie kupić 217 komputerów za 593 tys. zł. Środki pochodziły z budżetu gminy, kosztem inwestycji przeznaczonych dla mieszkańców.
„Ostatecznie nabyliśmy 217 komputerów stacjonarnych wraz z monitorami, co wiązało się z wydatkiem rzędu ok. 593 tysięcy złotych. Podkreślam jednak, że nie rozwiązuje to wszystkich trudności. Okazało się bowiem, że zakończone zostało również wsparcie systemu Windows 10 Pro dla tablic multimedialnych, które są szeroko wykorzystywane w naszych szkołach w pracy z uczniami. W przypadku naszej gminy oznacza to konieczność zakupu 17 nowych tablic, co generuje kolejne koszty w wysokości od 70 do 100 tysięcy złotych” – napisał burmistrz Biskupca.
Brak systemowych rozwiązań
Dla wielu JST sytuacja jest podobna. Komputery w mniejszych gminach są stare i nie spełniają wymagań technicznych Windows 11, co oznacza wymianę całego sprzętu. Przy skali problemu – od urzędów po szkoły – mówimy o setkach milionów złotych obciążeń dla budżetów lokalnych.
Resort cyfryzacji wskazuje, że alternatywą są systemy Linux. Jednak samorządowcy podkreślają, że przejście na otwarte oprogramowanie oznaczałoby konieczność przeszkolenia pracowników, kosztowną migrację systemów dziedzinowych oraz ryzyko paraliżu urzędów. W praktyce więc gminy decydują się na wymianę komputerów i zakup licencji Microsoftu, bo zmiana środowiska generowałaby jeszcze większe wydatki.

Co dalej z cyfryzacją samorządów?
Na razie Ministerstwo Cyfryzacji nie zmienia stanowiska. Wciąż promuje otwarte systemy, jednak nie planuje dotacji dla JST, które chcą pozostać w ekosystemie Microsoftu.
Pytanie, kto poniesie koszty cyfrowej modernizacji samorządów, pozostaje otwarte. Gminy jak Biskupiec pokazują, że bez wsparcia rządu JST są zmuszone rezygnować z inwestycji lokalnych, by kupić sprzęt i licencje Microsoftu – nawet jeśli w teorii mogłyby przesiąść się na Linuxa.
Źródło: PAP