Od 1 stycznia 2026 roku w Polsce zaczną obowiązywać nowe zasady naliczania składki zdrowotnej. Choć rząd zapewnia, że reforma będzie korzystna dla ponad 2 milionów przedsiębiorców, krytycy ostrzegają: dziura w budżecie NFZ jest ogromna i będzie finansowana z naszych podatków.
Na czym polegają zmiany?
Nowe przepisy zakładają dwuelementową podstawę wymiaru składki zdrowotnej. To oznacza, że:
Dla przedsiębiorców rozliczających się na zasadach ogólnych i liniowo:
- Dochody do 1,5-krotności przeciętnego wynagrodzenia – składka 9% od 75% minimalnego wynagrodzenia.
- Od nadwyżki dochodów – dodatkowa składka 4,9%.
Dla przedsiębiorców na ryczałcie:
- Przychody do 3-krotności przeciętnego wynagrodzenia – stała składka.
- Od nadwyżki przychodów – dodatkowa składka 3,5%.
Dla osób na karcie podatkowej i współpracowników – nadal ryczałtowa składka 9% od 75% minimalnego wynagrodzenia.
Kto zyska, a kto zapłaci więcej?
Zyskają:
- Przedsiębiorcy o niskich i średnich dochodach – nowe zasady pozwolą im płacić mniej niż obecnie.
- Drobni usługodawcy i samozatrudnieni – ich składki będą przewidywalne i często niższe.
- Osoby na karcie podatkowej – nie zostaną objęte dodatkowymi obciążeniami.
Więcej zapłacą:
- Przedsiębiorcy o wysokich dochodach, zwłaszcza na ryczałcie – zapłacą nie tylko ryczałt, ale też składkę procentową od nadwyżki.
- Firmy średniej i dużej wielkości – złożoność systemu może wymagać dodatkowej obsługi księgowej.
- Wszyscy podatnicy – pośrednio – rosnący deficyt NFZ zostanie sfinansowany z budżetu, czyli z podatków.
NFZ z gigantyczną dziurą finansową
Choć reforma składki zdrowotnej ma być „neutralna dla NFZ”, eksperci są sceptyczni. W 2024 roku dziura w budżecie Funduszu wyniosła 30 mld zł, a w ciągu kolejnych trzech lat może sięgnąć nawet 90 mld zł.
„Luka finansowa NFZ będzie rosła. Nawet jeśli nie zwiększy się składka zdrowotna, to i tak zapłacimy — w innych podatkach”
– tłumaczy dr Sławomir Dudek, główny ekonomista Instytutu Finansów Publicznych.
Spór w koalicji rządowej

Reforma budzi sprzeciw części koalicji. Lewica zapowiedziała głos przeciw, a minister zdrowia Izabela Leszczyna publicznie zadeklarowała, że nie poprze zmian, które mogą osłabić finansowanie służby zdrowia.
– To nie odbędzie się kosztem NFZ. Braki zostaną pokryte z budżetu państwa – zapewnia minister finansów Andrzej Domański.
Co dalej?
Zmiany mają wejść w życie 1 stycznia 2026 roku. Jeśli projekt przejdzie przez Sejm w obecnym kształcie, nowy system składek stanie się bardziej progresywny – a jednocześnie bardziej złożony.
Dla rządu będzie to test: czy uda się jednocześnie odciążyć mikroprzedsiębiorców, uszczelnić system i utrzymać płynność finansowania NFZ?