Surowe limity dla ogródków restauracyjnych, mandaty do 1700 euro i zakaz wystawiania towarów. Florencja chce nadal być piękna, ale mieszkańcy chcą zarabiać.
Nowe zasady we Florencji. Przedsiębiorcy: „Estetyka ważniejsza niż nasze przetrwanie”
Florencja od dwóch lat konsekwentnie zaostrza regulacje dotyczące prowadzenia działalności gastronomicznej w zabytkowym centrum. Właściciele lokali nie ukrywają, że zmiany uderzają w ich podstawowe źródło utrzymania. Restauratorka prowadząca lokal w rejonie Piazza della Signoria mówi w rozmowie z „La Repubblica Firenze”:
„Mamy 60 miejsc na zewnątrz. Są absolutnie kluczowe dla naszej działalności.”
„Corriere Fiorentino” cytuje właściciela trattorii z Via dei Calzaiuoli:
„Miasto bardziej ceni estetykę niż przetrwanie firm, które tworzą codzienne życie Florencji.”
To powszechne opinie restauratorów. Włoskie organizacje branżowe – Confesercenti Toscana i Confcommercio Firenze – od miesięcy alarmują, że polityka ratusza stanowi „największe od lat zagrożenie dla przedsiębiorców”, szczególnie tych działających na obszarze UNESCO.
Limity stolików, jednolita estetyka i obowiązek składania ogródków
Najbardziej dotkliwe zmiany dotyczą dehors, czyli ogródków gastronomicznych, które dla wielu lokali są podstawowym źródłem dochodu. W ostatnich latach miasto narzuciło im zarówno limity powierzchni, jak i szczegółowe zasady wyglądu. Ogródki muszą trzymać się jednakowej estetyki: neutralnych kolorów parasoli, krzeseł, bardziej wyraziste barwy uznano za niepasujące do historycznego charakteru centrum. Dodatkowo przedsiębiorcy muszą codziennie składać i ponownie rozstawiać meble, co generuje dodatkową pracę i koszty.
„La Repubblica Firenze” donosi, że na Piazza del Duomo ograniczono powierzchnię ogródków nawet o 50 procent, co dla wielu lokali oznacza utratę połowy miejsc siedzących w najbardziej ruchliwym rejonie miasta. Branża ostrzega, że te miejsca są kluczowe, bo niewielkie wnętrza lokali nie są w stanie pomieścić wystarczającej liczby gości.
Zwraca na to uwagę również raport Confesercenti Toscana z lipca 2025 roku „Oltre il decoro”, według którego ponad 40 procent małych lokali ryzykuje utratę najważniejszych miejsc zewnętrznych. Organizacja podkreśla, że to właśnie ogródki decydują o rentowności sezonu – i dlatego dla wielu firm obecne ograniczenia stają się realnym zagrożeniem przetrwania.

Mandaty od 430 do 1700 euro. Za trzy naruszenia grozi zamknięcie lokalu
Ratusz nie poprzestał na estetyce. Uchwały z lat 2023–2024 wprowadziły surowy system kar finansowych. Za naruszenie przepisów dotyczących ogródków i wyglądu przestrzeni publicznej grożą:
– mandaty od 430 do 1700 euro,
– obowiązek natychmiastowego usunięcia niezgodnych elementów,
– możliwość zawieszenia działalności na 10–30 dni po trzecim naruszeniu.
Według „Corriere Fiorentino” od stycznia do czerwca 2024 r. wystawiono ponad 700 mandatów dotyczących niewłaściwych ogródków, szyldów i mebli.
Przepisy obejmują również zakaz wystawiania towarów przed sklepami. Dotyczy to także budek z pamiątkami i stojaków na fasadach. Sprzedawcy z Via dei Neri określili to jako „cios w podstawowy sposób prezentowania oferty”.

Florencja i jej długie tradycje zakazów. Co wolno a co nie wolno
Florencja od lat próbuje chronić swoją przestrzeń przed masową turystyką. Lista obowiązujących tu zakazów jest długa i regularnie aktualizowana. Miasto tłumaczy, że celem jest „ratowanie delikatnej tkanki historycznego centrum”.
Przepisy tzw. Regolamento di Polizia Urbana przewidują:
– zakaz siadania, leżenia i jedzenia na pomnikach, schodach, mostach i fontannach,
– obowiązek zakrycia ramion i kolan w kościołach – egzekwowany przez stewardów miejskich,
– zakaz głośnych zachowań po 23:00 w Oltrarno,
– zakaz korzystania z fontann w celach kąpielowych,
– ograniczenia liczby autokarów wjeżdżających do centrum.
Według oficjalnych danych Comune di Firenze, miasto odwiedza rocznie ponad 20 milionów turystów, z czego połowa to osoby przyjeżdżające tylko na kilka godzin. Władze argumentują, że to właśnie oni głównie okupują przestrzeń publiczną, nie zostawiając proporcjonalnych przychodów.
Branża gastronomiczna widzi to inaczej. W „Corriere Fiorentino” cytuje restauratora z Via dei Calzaiuoli:
„To muzeum pod gołym niebem, ale ludzie, którzy tu żyją i pracują, nie pasują do tej narracji.”
Inny przedsiębiorca mówi w „La Repubblica Firenze”:
„Miasto traktuje nas jak intruzów we własnych ulicach.”
Włochy zaostrzają także przepisy finansowe. Limit płatności gotówkowych dotyczy turystów
W całych Włoszech zaostrzono również przepisy finansowe, które obejmują także turystów. Od 1 stycznia 2023 roku obowiązuje ogólnokrajowy limit płatności gotówkowych do 4999 euro, potwierdzony w komunikacie Ministero dell’Economia e delle Finanze z 1.01.2023. Oznacza to, że każda transakcja powyżej tej kwoty – niezależnie od tego, czy dokonuje jej mieszkaniec, czy odwiedzający z zagranicy – musi zostać przeprowadzona bezgotówkowo.
W praktyce zasadę tę odczuwają osoby płacące za droższe hotele, wynajem samochodu, zakupy o większej wartości czy rozbudowane pakiety usług turystycznych. Dla wielu podróżnych, zwłaszcza spoza Unii Europejskiej, przyzwyczajonych do używania gotówki podczas wyjazdów, bywa to zaskoczeniem. Władze podkreślają jednak, że ograniczenie ma służyć uszczelnieniu systemu podatkowego i stopniowemu przechodzeniu na płatności elektroniczne, które we Włoszech stają się standardem równie szybko, jak kolejne miejskie zakazy we Florencji.
Florencja szuka równowagi między turystyką a życiem mieszkańców.
Włoskie media zgodnie wskazują, że Florencja stoi w obliczu konieczności pogodzenia dwóch sprzecznych interesów. Z jednej strony ogromny napływ turystów prowadzi do przeciążenia miasta, wzrostu cen i erozji codziennego życia mieszkańców. Z drugiej – właśnie przedsiębiorcy, których dziś ogranicza się najbardziej, stanowią jeden z fundamentów lokalnej gospodarki.
„Il Tirreno” pisze, że miasto próbuje jednocześnie być „Wenecją chroniącą się przed nadmiarem turystów” i „Paryżem dbającym o reprezentacyjny wygląd ulic”. Skutek jest taki, że część lokalnych firm czuje się stopniowo wypychana z historycznych ulic.
Florencja nie wyklucza kolejnych regulacji – w tym ograniczeń Airbnb oraz nowych opłat dla turystów jednodniowych. Przedsiębiorcy zapowiadają natomiast dalszą walkę o złagodzenie przepisów dotyczących ogródków, szyldów i kar finansowych.
Źródła:
- La Repubblica Firenze – „Dehors nel centro storico, nuovi limiti e contestazioni dei ristoratori”
- Corriere Fiorentino – „Ristoratori contro il Comune: ‘L’estetica non può valere più della nostra sopravvivenza’”
- Il Tirreno – „Firenze, nuove sanzioni per i dehors e i negozi del centro: fino a 1700 euro”
