Po miesiącach międzynarodowych poszukiwań Sebastian Majtczak, podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na autostradzie A1, trafił do rąk polskiej policji. Ekstradycja z Dubaju była możliwa dopiero po zmianie władzy w Polsce.
W poniedziałek 26 maja wieczorem na warszawskim lotnisku wylądował konwój z Sebastianem Majtczakiem – 32-latkiem, który we wrześniu 2023 roku, pędząc z prędkością ponad 250 km/h autostradą A1, doprowadził do tragedii. Zginęła trzyosobowa rodzina. Po wypadku Majtczak uciekł z kraju, a za rządów Zbigniewa Ziobry ekstradycja utknęła w miejscu. Dopiero nowe kierownictwo MS i MSWiA doprowadziło do jego sprowadzenia do Polski.
Kompletny brak odpowiedzialności
Do wypadku doszło 16 września 2023 roku w okolicach miejscowości Sierosław (woj. łódzkie). Według ustaleń śledczych, Sebastian Majtczak kierował luksusowym BMW M850i, poruszającym się z prędkością przekraczającą 250 km/h. Na A1 uderzył w tył samochodu Kia, w którym podróżowała trzyosobowa rodzina: ojciec, matka i pięcioletni chłopiec. Auto stanęło w płomieniach, a cała rodzina zginęła na miejscu. Dramatyczne zdjęcia z miejsca zdarzenia obiegły media i wywołały ogólnonarodowe poruszenie.

Ucieczka i zniknięcie
Tuż po wypadku Majtczak nie trafił do aresztu. Po przesłuchaniu zniknął, wykorzystując fakt, że nie postawiono mu zarzutów z aresztem tymczasowym. Wkrótce opuścił Polskę i był widywany w Niemczech, Austrii i Turcji. Ostatecznie osiadł w Dubaju, korzystając z braku ekstradycji z krajami europejskimi w sprawach niektórych przestępstw.
Bezsilność za czasów Ziobry
Choć opinia publiczna domagała się działań, sprawa utknęła w martwym punkcie. Ministerstwo Sprawiedliwości pod kierownictwem Zbigniewa Ziobry nie zdołało doprowadzić do ekstradycji podejrzanego. Dopiero po zmianie władzy, gdy resorty objęli Adam Bodnar i Tomasz Siemoniak, rozpoczęto skuteczne działania dyplomatyczne.
Adam Bodnar zaznaczył, że wcześniejsze działania były niewystarczające.
— „Dopiero po zmianie podejścia i dialogu z władzami ZEA możliwa była ekstradycja — Doprowadziliśmy do jego sprowadzenia, bo państwo nie może być bezsilne wobec takich przestępstw”
— podsumował.
Czytaj też: Groźny wypadek na przejeździe kolejowym we Władzinie. Szokujący film z kolejowego monitoringu

W końcu w rękach polskiej policji
Sebastian Majtczak został zatrzymany w Dubaju 23 maja 2025 roku. Po intensywnych negocjacjach i uzyskaniu zgody władz ZEA, został przetransportowany do Polski. Samolot z podejrzanym wylądował na warszawskim Okęciu 26 maja o 19:16. Następnie został przetransportowany do Katowic.
Co teraz z Sebastianem Majtczakiem?
Po przylocie do Polski Sebastian Majtczak został doprowadzony do Prokuratury Okręgowej w Katowicach, gdzie ma usłyszeć oficjalne zarzuty. Prokuratura planuje postawić mu zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym ze skutkiem śmiertelnym (art. 173 §2 kk) oraz możliwy zarzut ucieczki z miejsca zdarzenia. Grozi mu od 2 do 12 lat więzienia, a w przypadku uznania szczególnego lekceważenia zasad bezpieczeństwa — nawet do 15 lat pozbawienia wolności.
Prokuratura gromadzi materiał dowodowy: ekspertyzy techniczne, nagrania z kamer, dane GPS i zeznania świadków. Jeśli Majtczak nie przyzna się do winy, sprawa trafi do sądu. Proces może potrwać wiele miesięcy. Istnieje również możliwość dobrowolnego poddania się karze, jeśli podejrzany wyrazi taką wolę.
— To tragedia, która wstrząsnęła całą Polską
— powiedział Tomasz Siemoniak, szef MSWiA.
Źródła:
- Konferencja prasowa ministrów Adama Bodnara i Tomasza Siemoniaka (26 maja 2025 r.)
- Komunikat Prokuratury Okręgowej w Katowicach (27 maja 2025 r.)
- Komunikat Komendy Głównej Policji (23 maja 2025 r.)