Szlak szczurów – ucieczki nazistowskich zbrodniarzy do Ameryki Południowej.

Data:

Rola Kościoła Katolickiego, MKCK i instytucji finansowych w ucieczkach Eichmanna, Mengele i innych hitlerowskich zbrodniarzy

Po II wojnie światowej setki nazistowskich zbrodniarzy uniknęło odpowiedzialności, korzystając z tajnych tras ucieczki zwanych „szlakiem szczurów”. Nowe archiwa Argentyny oraz badania Centrum Simona Wiesenthala dokumentują, jak działały te sieci – wspierane przez część hierarchii katolickiej oraz organizacje międzynarodowe. Dzięki fałszywym dokumentom, powiązaniom dyplomatycznym i finansowaniu szwajcarskich banków naziści uciekali do Argentyny, Brazylii i innych krajów Ameryki Południowej.


Szlak szczurów – jak naziści uciekali do Ameryki Południowej

„Szlak szczurów” (z niem. Rattenlinien) to określenie tajnych tras ucieczki, którymi po II wojnie światowej przedostawały się z Europy do Ameryki Południowej tysiące nazistów i ich współpracowników. Najczęściej trasy te prowadziły przez Włochy lub Hiszpanię, a kończyły się w Argentynie, Paragwaju, Chile lub Brazylii.

Jedna z głównych dróg prowadziła z Rzymu i Genui do Buenos Aires. Inni uciekinierzy wybierali trasę przez Madryt. Włochy zyskały nawet miano „szlaku klasztornego” – wielu nazistów nocowało w klasztorach w Merano i Bolzano, gdzie otrzymywali pomoc od duchownych, zanim ruszali dalej na południe.

W organizowaniu tych ucieczek istotną rolę odegrali niektórzy katoliccy duchowni. Do najbardziej znanych należeli austriacki biskup Alois Hudal, kierujący watykańskim biurem wspierającym uchodźców, oraz chorwacki franciszkanin ojciec Krunoslav Draganović.

Norymberga – Pałac Sprawiedliwości, Autorstwa Magnus Gertkemper – Fotografia własna, CC BY-SA 3.0

Jak zaznacza dr Joanna Lubecka z Instytutu Pamięci Narodowej, nie była to spójna, centralnie zarządzana struktura:

„To była raczej sieć ludzi, którzy kierowali się różnymi motywacjami – często antykomunizmem – i pomagali w ucieczce z Europy. To nie było zorganizowane, hierarchiczne działanie”


(źródło: Dzieje.pl – Dr J. Lubecka: Wielu niemieckich zbrodniarzy wojennych uciekło szczurzymi szlakami do Ameryki Południowej).

Dzięki tej rozproszonej, ale skutecznej siatce, wielu nazistów zdołało uniknąć odpowiedzialności karnej i rozpocząć nowe życie w Ameryce Południowej – niejednokrotnie pod fałszywą tożsamością i z pomocą fałszywych dokumentów, które potrafili zdobyć także dzięki powiązaniom z kościelnymi instytucjami pomocy uchodźcom.


Nowe archiwa argentyńskie ujawniają skalę ucieczek nazistów do Ameryki Południowej

W 2025 roku Argentyńskie Archiwum Narodowe udostępniło publicznie 1850 dokumentów dotyczących pobytu nazistowskich zbrodniarzy w Argentynie po II wojnie światowej. Decyzję o publikacji podjął prezydent Javier Milei po spotkaniu z przedstawicielami Centrum Szymona Wiesenthala. Choć dokumenty zostały odtajnione już w 1992 roku, wcześniej były dostępne jedynie na miejscu w Buenos Aires.

Materiały zawierają m.in. raporty policyjne, listy emisariuszy oraz opisy ucieczek kluczowych postaci, takich jak Adolf Eichmann, Josef Mengele, Klaus Barbie czy Ante Pavelić. Dokumenty potwierdzają, że wielu nazistów korzystało ze „szlaku szczurów” prowadzącego przez Włochy i Hiszpanię do Argentyny, często z pomocą duchownych katolickich i fałszywych dokumentów.

Fakty Plus Informacje
Domena publiczna

Szczególną uwagę zwrócono na aspekty finansowe. Centrum Szymona Wiesenthala wskazuje, że naziści ukrywali znaczne majątki, często zrabowane ofiarom Holokaustu, w szwajcarskim banku Credit Suisse. Po wojnie środki te prawdopodobnie trafiły do Ameryki Południowej jako „kapitał startowy” dla zbiegłych zbrodniarzy. W archiwach znajdują się listy ponad 12 tysięcy osób powiązanych z nazizmem, z których wielu miało konta w Credit Suisse.

„Uważamy za bardzo prawdopodobne, że te nieaktywne konta zawierają pieniądze zrabowane żydowskim ofiarom”

(oryg. ang. “We believe very probable that these dormant accounts hold monies looted from Jewish victims”) — Centrum Szymona Wiesenthala, 2 marca 2020 r

Dokumenty ujawniają również, że już w 1946 roku prezydent Juan Perón oficjalnie zgodził się na przyjmowanie nazistowskich uciekinierów. Perón widział w nich sojuszników, licząc na ich pomoc w budowie nowoczesnego państwa, w tym rozwój technologii wojskowej. Dzięki jego poparciu tysiące Niemców oraz członków chorwackiego ustaszy otrzymało w Argentynie obywatelstwo lub prawo stałego pobytu, często ukrywając się pod fałszywymi nazwiskami.

Juan Perón wraz z małżonką Evą Perón, Autorstwa No mencionado – Caras y Caretas 2236, Domena publiczna

Dopiero w latach 80. XX wieku, wraz ze zmianami politycznymi i działaniami takich osób jak Simon Wiesenthal czy Paweł Strzelecki, rozpoczęto ściganie i ekstradycję nazistowskich zbrodniarzy. Publikacja archiwów w 2025 roku ma na celu zamknięcie tego rozdziału historii i przeniesienie go z płaszczyzny politycznej na historyczną.


Rola Kościoła katolickiego i duchowieństwa w organizacji „szlaków szczurów”

W historii „szlaków szczurów” kluczową rolę odegrał Watykan oraz niektórzy duchowni katoliccy. Jedną z najbardziej znaczących postaci był austriacki biskup Alois Hudal, rektor Collegio Teutonico w Rzymie. Znany z sympatii do narodowego socjalizmu, po wojnie aktywnie pomagał nazistowskim zbrodniarzom w ucieczce z Europy. Hudal potwierdzał przed Międzynarodowym Komitetem Czerwonego Krzyża (MKCK) wiarygodność fałszywych dokumentów, dzięki czemu ich posiadacze mogli opuścić Europę. Do 1951 roku wystawił lub potwierdził 120 tys. dokumentów. Historycy doliczyli się 180 znanych zbrodniarzy, którzy dzięki tym dokumentom uciekli do Argentyny.

W organizacji ucieczek Hudal współpracował z chorwackim franciszkaninem ojcem Krunoslavem Draganoviciem. Razem tworzyli sieć pomocy dla nazistów, opartą na motywacjach antykomunistycznych. Dr Joanna Lubecka z Instytutu Pamięci Narodowej podkreśla, że nie była to zorganizowana struktura, lecz raczej sieć ludzi pomagających nazistom, których główną motywacją był antykomunizm.

W drodze do portów uciekinierzy korzystali z klasztorów jako bezpiecznych schronień. Dr Lubecka cytuje badania prof. Geralda Steinachera, który w swojej książce „Zbiegli naziści” napisał, że po wojnie włoskie klasztory, szczególnie na północy, były pełne ukrywających się członków SS i kolaborantów z całej Europy.

Dodatkowo wielu księży i biskupów zapewniało pomoc logistyczną – część podróży finansowali dobroczyńcy z Kościoła, a duchowni załatwiali fałszywe certyfikaty chrztów i rekomendacje. Z biegiem lat pojawiły się świadectwa, że nieformalna sieć katolicka obejmowała kilkaset kościołów służących za punkty kontrolne przy ucieczkach, stąd też określenie „szlak klasztorny”.

Warto dodać, że samo słowo „Watykan” w tych historiach często oznacza ogół instytucji kościelnych, niekoniecznie bezpośrednio papieskich. Według naukowców, takich jak prof. Gerald Steinacher, większość akcji ratunkowych nie była oficjalną polityką całej instytucji, lecz działalnością poszczególnych wiernych i niższych duchownych.

Jednak fakt współpracy niektórych przedstawicieli Kościoła z uciekinierami jest dobrze udokumentowany m.in. w aktach watykańskich po 1945 r. Wiele wskazuje, że przeciwnym biegunem była zimna wojna – część byłych nazistów wykorzystywano w ramach walki wywiadów w zwalczaniu komunizmu, więc międzynarodowe służby mogły przymykać oko na ich transfer do Ameryki Południowej.


Finansowanie i logistyka ucieczek nazistów: banki, kontakty dyplomatyczne i sieci wsparcia

Ucieczki nazistowskich zbrodniarzy po II wojnie światowej były możliwe dzięki rozbudowanej infrastrukturze finansowej i logistycznej. Kluczową rolę odegrały środki zgromadzone w szwajcarskich bankach, takich jak Credit Suisse, które umożliwiły transfery funduszy do Ameryki Południowej. Według raportu amerykańskiego Senatu z 2023 roku, bank ten utrzymywał prawie 100 kont powiązanych z nazistami, z których niektóre były aktywne jeszcze w 2022 roku.

Przykładem wykorzystania oficjalnych kanałów dyplomatycznych jest przypadek Josefa Mengelego. Po wojnie, posługując się fałszywym nazwiskiem Helmut Gregor, uzyskał od Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża (MKCK) dokument podróży, który pozwolił mu na legalne opuszczenie Europy i osiedlenie się w Argentynie.

Podobnie Adolf Eichmann, główny architekt „ostatecznego rozwiązania”, uciekł z Niemiec i dzięki wsparciu sieci katolickich duchownych, w tym biskupa Aloisa Hudala, otrzymał od MKCK paszport na nazwisko Ricardo Klement. Dzięki temu dokumentowi w 1950 roku wjechał do Argentyny jako zwyczajny uchodźca.

Organizacją transportu zajmowały się prywatne firmy żeglugowe oraz znajomi z Brazylii lub Paragwaju. Uciekinierzy płacili duże sumy za bilety statków, takich jak „North King” czy „Cristoforo Colombo”, które odpływały do Buenos Aires. W razie problemów finansowych wsparciem służyły zabezpieczone konta w bankach szwajcarskich. Z innych źródeł wiadomo też, że część nazistów sprzedawała skonfiskowane antyki czy biżuterię w Bośni czy Austrii przed drogą, by sfinansować dalszą ucieczkę.


Przykłady ucieczek – Eichmann, Mengele i inni

Ujawnione argentyńskie archiwa rzucają nowe światło na losy nazistowskich zbrodniarzy, którzy po II wojnie światowej znaleźli schronienie w Ameryce Południowej.

Do najbardziej znanych należą:

  • Adolf Eichmann: Główny architekt „ostatecznego rozwiązania” uciekł z Niemiec w 1950 roku, posługując się fałszywym nazwiskiem Ricardo Klement. Dzięki pomocy biskupa Aloisa Hudala i Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża (MKCK) uzyskał dokumenty umożliwiające wyjazd do Argentyny. Został schwytany przez izraelski Mossad w 1960 roku i stracony w 1962 roku .
  • Josef Mengele: Lekarz SS z Auschwitz, znany jako „Anioł Śmierci”, przybył do Argentyny w 1949 roku, posługując się fałszywym nazwiskiem Helmut Gregor. Dzięki wsparciu sieci sympatyków nazizmu i fałszywym dokumentom, w tym paszportowi MKCK, unikał aresztowania przez wiele lat. Ostatecznie zmarł w Brazylii w 1979 roku.
  • Walter Kutschmann: Były oficer Gestapo odpowiedzialny za masowe egzekucje na terenie Polski i Ukrainy. W 1948 roku uciekł do Argentyny, podszywając się pod katolickiego mnicha. Mimo że został zidentyfikowany w 1975 roku, uniknął ekstradycji i zmarł w Buenos Aires w 1986 roku.
  • Josef Schwammberger i Eduard Roschmann: Komendanci obozów koncentracyjnych, którzy uciekli do Ameryki Południowej, korzystając z fałszywych tożsamości. Roschmann, znany jako „Rzeźnik z Rygi”, zmarł w Paragwaju w 1977 roku, unikając ekstradycji.
  • Ante Pavelić: Przywódca chorwackiego reżimu ustaszy, odpowiedzialny za ludobójstwo w czasie wojny. W 1948 roku, przebrany za księdza, uciekł do Argentyny z pomocą Watykanu i MKCK. Tam kontynuował działalność polityczną .
  • Walter Rauff: Twórca mobilnych komór gazowych, uciekł do Chile, gdzie pracował dla wywiadu wojskowego i reżimu Pinocheta. Mimo prób ekstradycji, nigdy nie został osądzony i zmarł w 1984 roku.
  • Franz Stangl: Komendant obozów Sobibór i Treblinka, po wojnie uciekł do Brazylii, gdzie pracował w fabryce Volkswagena. Został aresztowany w 1967 roku, skazany na dożywocie i zmarł w więzieniu w 1971 roku .
  • Klaus Barbie: „Rzeźnik z Lyonu”, po wojnie ukrywał się w Boliwii pod nazwiskiem Klaus Altmann. Współpracował z reżimami wojskowymi i był zaangażowany w walkę z partyzantami, w tym w schwytanie Che Guevary. Został ekstradowany do Francji w 1983 roku i skazany na dożywocie .

Pomimo udokumentowanej roli niektórych duchownych katolickich, takich jak biskup Hudal czy ojciec Draganović, w organizowaniu ucieczek nazistów, wielu z nich nigdy nie poniosło odpowiedzialności. Ich działania często tłumaczono antykomunizmem lub działalnością charytatywną. Tysiące drobnych kolaborantów i lekarzy obozowych uniknęło kary, korzystając z sieci wsparcia obejmującej fałszywe dokumenty, schronienie w klasztorach i pomoc finansową.


Czytaj też: Leon XIV: Amerykański papież wjeżdża na salony

Fakty Plus Informacje

Szlak szczurów” wciąż rozlicza

Odkrywanie tzw. „szlaku szczurów” to coś więcej niż opowieść o nazistowskich zbrodniarzach, którzy po wojnie zdołali uciec z Europy do Ameryki Południowej. To także brutalna lekcja o tym, jak cynizm realpolitik i globalna gra interesów potrafią zagłuszyć pamięć o zbrodniach. Przez dekady wiele państw, instytucji i środowisk wolało milczeć lub przymykać oko, co pozwoliło setkom, jeśli nie tysiącom zbrodniarzy uniknąć sprawiedliwości.

Zmiana nadeszła dopiero po upadku wojskowych reżimów w Ameryce Łacińskiej. W Argentynie punktem zwrotnym była odbudowa demokracji po 1983 roku. Od tego czasu kraj zaczął stopniowo zmieniać podejście do przeszłości – najpierw poprzez rozliczenia własnych „brudnych wojen”, a później także przez otwarcie na temat nazistowskich uciekinierów. W 1992 roku oficjalnie odtajniono wiele kluczowych dokumentów, a publikacja kolejnych akt w 2025 roku ma być wyraźnym sygnałem: prawda ma znaczenie, nawet jeśli przychodzi z opóźnieniem.

Szlak szczurów to dziś symbol nie tylko ucieczek Eichmanna, Mengelego czy Barbiego, ale także opowieść o mechanizmach zapominania. O setkach duchownych, urzędników, bankierów i pośredników, którzy – często z pobudek politycznych, religijnych lub finansowych – pomagali nazistom zniknąć z radarów sprawiedliwości.

Najświeższe odkrycia – takie jak lista 12 tysięcy nazwisk ujawniona przez władze Argentyny, czy dostęp do akt MSZ i banków – pokazują, jak rozległa była ta sieć. I jak długo funkcjonowała pod przykrywką szacownych instytucji: Kościoła katolickiego, Czerwonego Krzyża czy neutralnych ambasad.

To, co ujawniają dziś historycy i archiwiści, zmusza do refleksji nie tylko nad tym, kto uciekł i kto pomagał. To także pytanie, jak łatwo można zagłuszyć winę, jak długo można ją ukrywać pod dokumentami opatrzonymi pieczęciami legalności. Dla opinii publicznej i badaczy to próba – zrozumienia przeszłości, ale też odpowiedzi, jak rozliczać instytucje, które zawiodły, i jak budować bardziej sprawiedliwą przyszłość.


Źródła:

  • Joanna Lubecka, „Dr J. Lubecka: wielu niemieckich zbrodniarzy wojennych uciekło ‘szczurzymi szlakami’ do Ameryki Południowej”, Portal historyczny Dzieje.pl
  • Katarzyna Łabicka, „Argentyna odtajniła akta dotyczące nazistowskich zbrodniarzy. Są publicznie dostępne”, Histmag.org
  • Wiesenthal Center, „Wiesenthal Centre Reveals 12,000 Names of Nazis in Argentina, Many of Whom Apparently Had Accounts Transferred to Credit Suisse”
  • Thomas Adamson, „Credit Suisse linked to list of 12,000 Nazis found in Argentina”, swissinfo.ch
  • In the Matter of Josef Mengele (Raport Departamentu Sprawiedliwości USA, 1992)
  • Gerald Steinacher (opracowania dziennikarskie), fragmenty „Nazi War Criminals on the Run”

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij post:

Popularne

Czytaj więcej
Related

Polki chcą rodzić, ale na własnych warunkach. Przyjazny rynek pracy ma im w tym pomóc

Dane są nieubłagane – do końca wieku Polaków będzie...

SpaceX: członkowie misji Ax-4 polecą na orbitę w nowej kapsule Dragon

Załoga misji Ax-4, w tym Polak Sławosz Uznański-Wiśniewski, poleci...

Sebastian Majtczak już w Polsce. Uciekł po tragedii na A1, teraz odpowie przed sądem

Po miesiącach międzynarodowych poszukiwań Sebastian Majtczak, podejrzany o spowodowanie...

Pijany armagedon – jeden dzień w Zakopanem. Policja interweniowała aż 8 razy!

Awantury w sklepach, leżący na chodnikach, obsceniczne zachowania. W...