W poniedziałek 21 lipca, tuż przed północą, na prostym odcinku drogi w miejscowości Płatkowo 34-letni motocyklista jadący prostym odcinkiem drogi stracił panowanie nad maszyną, przewrócił się i zginął na miejscu.
Według wstępnych ustaleń policji, mężczyzna nie posiadał prawa jazdy kategorii A, a do wypadku przyczyniło się niedostosowanie prędkości do warunków panujących na jezdni. Obecnie sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Wyszkowie.
„Prosta droga to złudne poczucie bezpieczeństwa”
Wypadek w Płatkowie nie był pierwszym tego typu zdarzeniem w regionie – i niestety, najprawdopodobniej nie będzie ostatnim. Choć droga była sucha, widoczność dobra, a odcinek prosty, motocyklista stracił panowanie nad pojazdem i zginął na miejscu. Dlaczego tak często dochodzi do tragedii właśnie tam, gdzie pozornie nie ma żadnego zagrożenia?
O tym, co dzieje się z motocyklem w sytuacji kryzysowej, jak działa fizyka jazdy i jakie błędy popełniają kierowcy jednośladów, rozmawiamy z Romanem Nowakiem – dyrektorem Ośrodka Doskonalenia Techniki Jazdy Autodrom Pomorze i szefem Pomorskiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Gdańsku.

Rafał Bernasiński: Kolejna tragedia – młody motocyklista ginie na prostym, dobrze znanym odcinku. Jak to w ogóle możliwe, że do takich wypadków dochodzi w miejscach, które teoretycznie powinny być bezpieczne?
Roman Nowak: Niestety, prosty, pozornie bezpieczny odcinek drogi „zachęca” motocyklistę do zwiększenia prędkości. Motocyklista poczuje się zbyt pewnie, czego następstwem jest niedostosowanie prędkości do warunków na drodze. Co istotne, wraz ze wzrostem prędkości zawęża się pole widzenia kierowcy i na właściwą reakcję jest znacznie mniej czasu.
R.B.: Jakie są najczęstsze błędy popełniane przez motocyklistów właśnie na takich prostych odcinkach?
R.N.: Przecenienie swoich umiejętności w połączeniu z nadmierną prędkością to mieszanka, która bardzo często kończy się wypadkiem drogowym i tragicznymi jego skutkami. Dlatego niezwykle ważne jest, by doskonalić swoje umiejętności w miejscach do tego przeznaczonych, czyli ośrodkach doskonalenia techniki jazdy.
R.B.: Co z jazdą nocą? Wielu motocyklistów zna swoje trasy jak własną kieszeń.
R.N.: Przede wszystkim musi zdawać sobie sprawę, że droga, którą często przejeżdża, nie zawsze będzie taka sama. Mam tu na myśli przede wszystkim przemieszczającą się zwierzynę leśną, która może okazać się bardzo niebezpieczna. Pamiętajmy, że w nocy mamy ograniczoną widoczność, dlatego jazda powinna być zachowawcza. Ponadto nocą temperatura powietrza spada, wilgotność się zwiększa, a w związku z tym przyczepność kół do nawierzchni jest mniejsza.
R.B.: Jak zatem przygotować się kompleksowo do jazdy? Co warto sprawdzić i jak podejść do tego mentalnie?
R.N.: W motocyklu należy sprawdzić hamulce, zawieszenie, łańcuch, oświetlenie, wymienić olej, filtr oleju, ewentualnie płyn hamulcowy i chłodniczy. Niezwykle ważne jest sprawdzenie ciśnienia i bieżnika opon – nie powinien być spękany lub zużyty. Trzeba upewnić się, że wszystko jest dokręcone, a linki nie są poszarpane.
Kask, kombinezon, rękawice i buty — nie powinny być uszkodzone.
Przy prowadzeniu motocykla pokora to podstawa. Nie należy zaczynać sezonu „na ostro”, ważne, żeby dać sobie trochę czasu na „rozjeżdżenie”. Warto zakładać, że inni popełniają błędy, czyli stosować jazdę defensywną.
R.B.: Czyli nawet w codziennych warunkach – na znanych trasach – trzeba zachować koncentrację?
R.N.: Nieodłącznym elementem prowadzenia motocykla – i każdego innego pojazdu – jest rozwaga, skupienie i przewidywanie. Każdy człowiek ma tylko jedno życie, a przecenienie swoich umiejętności, chęć szybkiego dojazdu do punktu docelowego może być tragiczne w skutkach. Na drodze nie jesteśmy sami. Ważne jest, by dbać o swoje życie, pełną sprawność fizyczną i nie wystawiać tego na próbę.
R.B.: Jak ważne są uprawnienia i profesjonalne szkolenie? Czy brak prawa jazdy kategorii A realnie zwiększa ryzyko tragedii?
R.N.: Kluczowym elementem właściwego prowadzenia motocykla jest szkolenie na prawo jazdy w ośrodku szkolenia kierowców. Ważne, żeby instruktor nauki jazdy był praktykiem, miał wiedzę, doświadczenie i kompetencje. Zdany państwowy egzamin w zakresie kat. A to absolutnie nie koniec drogi edukacji. Ona nigdy się nie kończy. Każdy przejechany kilometr, każdy sezon to szlifowanie swoich umiejętności, a każdy motocyklista powinien udoskonalać swoje umiejętności w ośrodku doskonalenia techniki jazdy. To miejsca, gdzie w bezpiecznych warunkach pod okiem instruktorów techniki jazdy można podnosić swój poziom umiejętności.

R.B.: Co jednak, jeśli mimo wszystko dojdzie do utraty panowania nad motocyklem?
R.N.: Reakcja zależy od sytuacji, ale kluczowe są opanowanie i unikanie gwałtownych ruchów. W miarę możliwości należy zachować spokój – panika pogarsza sytuację.
R.B.: A wyposażenie – kask, kombinezon – naprawdę ratują życie?
R.N.: Kask i odzież ochronna odgrywają kluczową rolę. Kask chroni głowę – absolutnie najważniejszy element. Kurtka, spodnie, buty, rękawice chronią ciało przed urazami i otarciami. Sprzęt nie zapobiega wypadkowi, ale znacznie zwiększa szansę na przeżycie i mniejsze obrażenia.
R.B.: Wiele osób uważa, że skoro jeździ od lat, to nic złego się nie wydarzy. To groźne podejście?
R.N.: Niestety mamy ten problem na naszych drogach. Objawia się m.in. wspomnianym wcześniej przecenieniem swoich umiejętności, brawurą oraz ignorancją przepisów ruchu drogowego. Część motocyklistów nie decyduje się na dodatkowe kursy z zakresu doskonalenia techniki jazdy. Bardzo niebezpieczne jest bagatelizowanie ryzyka, czyli wychodzenie z założenia, że „mnie to nie dotyczy”.
R.B.: Na koniec – jakie nawyki, zasady przed jazdą i podczas niej powinien mieć każdy odpowiedzialny motocyklista?
R.N.: Odpowiedzialny motocyklista powinien mieć te nawyki i zasady:
- sprawdzenie stanu technicznego – opony, hamulce, światła,
- zawsze ubranie ochronne – nawet na krótką trasę,
- odpowiedzialna jazda – przestrzeganie przepisów, dostosowanie prędkości do warunków,
- obserwacja otoczenia – patrzenie daleko przed siebie, przewidywanie sytuacji, tzw. jazda defensywna,
- widoczny motocyklista – odzież, światła, odpowiednie pozycjonowanie na drodze,
- regularne doszkalanie się – kursy, treningi,
- mentalność – skupienie, wyciszenie, bez emocji i stresu.
To nie tylko chroni życie – buduje też szacunek wobec motocyklistów.
Jak dochodzi do utraty panowania nad motocyklem? Prosta droga, trudna fizyka
Motocykl to pojazd, który balansuje na granicy stabilności i niestabilności. W przeciwieństwie do samochodu, który porusza się na czterech kołach, motocykl opiera się tylko na dwóch punktach styku z nawierzchnią. To sprawia, że jest znacznie bardziej wrażliwy na każdy ruch, zmianę kąta nachylenia, prędkości czy nawierzchni. Nawet pozornie bezpieczny, prosty odcinek drogi może stać się miejscem poważnego wypadku — jeśli zabraknie zrozumienia mechaniki jazdy i reakcji maszyny.
Geometria zawieszenia
Jednym z kluczowych czynników wpływających na stabilność motocykla jest geometria przedniego zawieszenia – szczególnie tzw. trail. To odległość między punktem, w którym koło dotyka nawierzchni, a miejscem, gdzie przedłużona oś obrotu widelca przecina jezdnię.
Na wartość trailu wpływa m.in. kąt pochylenia widelca (rake). Im bardziej pochylony widelec, tym większy trail i tym bardziej motocykl ma tendencję do samoczynnego utrzymywania prostego toru jazdy. Mniejszy kąt — czyli bardziej pionowy widelec — zmniejsza trail, poprawia zwrotność, ale obniża stabilność przy dużej prędkości.
Przykład:
- Chopper – duży kąt pochylenia widelca → duży trail → bardzo stabilny, ale nie jest zwrotny.
- Motocykl sportowy – mniejszy kąt → mały trail → szybka reakcja na skręt, ale wyższe ryzyko destabilizacji.
Przyczepność – niewielka powierzchnia kontaktu z nawierzchnią
Każde koło motocykla styka się z nawierzchnią na bardzo małej powierzchni — mniej więcej wielkości karty kredytowej. Tak ograniczona strefa kontaktu sprawia, że każde zakłócenie nawierzchni może prowadzić do utraty przyczepności. Szczególnie groźne są:
- piasek, kurz, liście lub nierówności,
- mokra nawierzchnia po deszczu lub porannej rosie,
- niska temperatura, zwłaszcza nocą, gdy opony są niedogrzane.
Ważny jest stan techniczny opony i bieżnika. Dodatkowo bez odpowiedniego rozgrzania opon ich przyczepność spada, co pogarsza kontrolę i wydłuża drogę hamowania.
Złudne bezpieczeństwo prostych odcinków
Prosta droga, pozornie bezpieczna, często staje się miejscem wypadków. Brak zakrętów usypia czujność, kierowcy zwiększają prędkość, a pole widzenia zawęża się (tzw. efekt tunelowy). Reakcja na nagłą przeszkodę — jak zwierzę na drodze czy uskok asfaltu — może być zbyt późna.
Motocyklista, który nigdy nie ćwiczył hamowania awaryjnego ani reakcji na poślizg, nie wie, jak zachowa się jego maszyna w sytuacji kryzysowej. Wówczas działa instynktownie — a to często prowadzi do błędu.
Hamowanie awaryjne – dlaczego siła to za mało
Błędem jest przekonanie, że wystarczy mocno nacisnąć hamulec. W praktyce:
- gwałtowne użycie przedniego hamulca może spowodować uniesienie tylnego koła i efekt „endo”,
- zablokowanie tylnego koła grozi poślizgiem (tzw. lowside),
- w panice kierowca może puścić dźwignię, zamiast modulować siłę nacisku.
Skuteczne hamowanie to umiejętność rozłożenia siły – zwykle 70–90% przodem, 10–20% tyłem. Nawet motocykle wyposażone w ABS i CBS wymagają od kierowcy umiejętności — elektronika nie naprawi złych nawyków.
Pozycja ciała
Motocyklem kieruje się całym ciałem, nie tylko kierownicą. Nieprawidłowa pozycja (np. napięte ręce, garbienie się, siedzenie zbyt daleko) powoduje:
- przesunięcie środka ciężkości,
- utratę czucia przodu motocykla,
- spowolnienie reakcji podczas hamowania i skrętu.
Podczas nagłego hamowania ciało kierowcy musi pozostać stabilne. Bez wsparcia mięśni brzucha i ud, motocyklista może nie utrzymać pozycji, co zwiększa ryzyko wywrotki – nawet na prostej i suchej nawierzchni.
Nieznajomość motocykla
Wielu motocyklistów nie zna fizycznych ograniczeń swojej maszyny. Nie wiedzą:
- jak mocno można się pochylić bez utraty przyczepności,
- co dzieje się podczas hamowania w zakręcie,
- jak i kiedy działa kontrola trakcji.
Tę wiedzę zdobywa się na torze, podczas szkoleń praktycznych, a nie na drogach publicznych. Bez niej kierowca może działać chaotycznie – i za późno.
Psychologia jazdy – pułapki w głowie
Nie tylko fizyka, ale też psychika kierowcy ma wpływ na bezpieczeństwo. Do najczęstszych mechanizmów ryzyka należą:
- Efekt Dunninga-Krugera – początkujący przeceniają swoje umiejętności,
- Habituacja – rutyna jazdy tą samą trasą osłabia czujność,
- Poczucie anonimowości – pusta droga sprzyja ryzykownemu zachowaniu („nikt nie widzi, mogę więcej”).
Takie postawy często prowadzą do nieświadomego przekraczania granic bezpieczeństwa — aż do momentu, gdy zabraknie marginesu błędu.

Jak wygląda kurs doszkalający dla motocyklistów?
Szkolenia z doskonalenia techniki jazdy dla motocyklistów obejmują zarówno część teoretyczną, jak i praktyczną. W ośrodkach takich jak Autodrom Pomorze kurs podzielony jest na kilka etapów – od przypomnienia podstawowych zasad, po jazdę w warunkach zbliżonych do rzeczywistych.
Część teoretyczna
Na początku kursanci powtarzają kluczowe zagadnienia związane z prowadzeniem motocykla:
- podstawy geometrii i wpływ konstrukcji pojazdu na jego zachowanie,
- techniki hamowania i wykorzystanie systemów wspomagających (m.in. ABS),
- zasady pokonywania zakrętów i wyznaczania tzw. linii idealnej,
- skręcanie motocyklem z użyciem przeciwskrętu,
- omówienie typowych problemów pojawiających się w codziennej jeździe.
Ta część ma na celu uporządkowanie wiedzy oraz przygotowanie do ćwiczeń praktycznych.
Część praktyczna

Zajęcia praktyczne odbywają się w trzech lokalizacjach – na placu manewrowym, torze szosowym oraz na wzniesieniu. Każdy z tych elementów służy innym celom szkoleniowym.
Na placu manewrowym ćwiczone są m.in.:
- slalomy o zmiennym rozstawie (ćwiczenie precyzji i kontroli toru jazdy),
- hamowanie awaryjne z użyciem systemu ABS,
- hamowanie z równoczesnym omijaniem przeszkody.
Na torze szosowym i wzniesieniu realizowane są:
- hamowanie awaryjne przy wyższych prędkościach (również z wykorzystaniem ABS),
- jazda po torze z pełnym wykorzystaniem szerokości jezdni,
- ćwiczenia związane z wyznaczaniem prawidłowej linii przejazdu przez zakręt,
- trening fiksacji wzroku (np. przejazd przez krążek w celu utrzymania właściwego pola widzenia),
- manewry omijania przeszkody przy dużej prędkości.
Szkolenie nie jest obowiązkowe, ale pozwala na bezpieczne przećwiczenie sytuacji, które w ruchu drogowym mogłyby zakończyć się wypadkiem. Dla wielu kierowców to pierwsza okazja, by doświadczyć pełnego hamowania awaryjnego na motocyklu lub przećwiczyć manewry wymagające precyzji i szybkiej reakcji. Ćwiczenia prowadzone są pod nadzorem instruktorów techniki jazdy.
Źródło: Policja, Autodrom Pomorze