Międzynarodowy Dzień Przeciwdziałania Przemocy wobec Dzieci. Raport NIK przypomina o systemowych zaniedbaniach

W Międzynarodowym Dniu Przeciwdziałania Przemocy wobec Dzieci przypominamy ustalenia NIK z kwietnia 2025 roku, które ujawniły poważne zaniedbania systemu ochrony małoletnich.

Przy okazji Międzynarodowego Dnia Przeciwdziałania Przemocy wobec Dzieci przypominamy ustalenia NIK z kwietnia 2025 roku, które ujawniły poważne zaniedbania systemu ochrony małoletnich.


Symbolicznie podświetlone budynki i ostre wnioski NIK

Obchody Międzynarodowego Dnia Przeciwdziałania Przemocy wobec Dzieci w Polsce zaznaczyły się podświetlonymi na czerwono budynkami instytucji publicznych, w tym warszawskiej centrali Najwyższej Izby Kontroli. Ten gest ma przypominać o skali problemu przemocy wobec najmłodszych, ale również o odpowiedzialności państwa, które powinno chronić dzieci skuteczniej niż dotąd.

To także świetna okazja, do przypomnienia raportu pokontrolnego NIK opublikowanego w kwietniu 2025 roku dotyczącego właśnie tej kwestii. Kontrola NIK objęła policję, ośrodki pomocy społecznej i instytucje regionalne. Jej ustalenia – choć znane od miesięcy – w zestawieniu z listopadowym świętem ponownie zwracają uwagę na braki systemowe i narastające ryzyka dla najmłodszych.

W raporcie wskazano, że obecny system przeciwdziałania przemocy działa fragmentarycznie, w oparciu o rozproszone bazy danych, niejednolite procedury i nieskoordynowane interwencje. To szczególnie niepokojące w kontekście dzieci, które nie potrafią skutecznie zgłosić problemu ani upomnieć się o swoje bezpieczeństwo.

ZUS obniża zasiłki kobietom w ciąży po awansie zawodowym

Brak centralnego rejestru i niespójna wymiana informacji

Jednym z najważniejszych problemów, na które zwróciła uwagę NIK, jest brak centralnego, zintegrowanego rejestru osób dotkniętych i zagrożonych przemocą domową. Dziś każda instytucja prowadzi własne notatki, ewidencje i bazy. Efekt to chaos informacyjny, który nie tylko utrudnia ochronę ofiar, ale też uniemożliwia rzetelne oszacowanie skali zjawiska.

Podczas prezentacji wyników raportu ówczesny prezes NIK, Marian Banaś, mówił wprost, że system bez centralnej bazy jest z założenia niewydolny. Jak podkreślał:

„Funkcjonujące obecnie rozwiązania nie są wystarczające ani do tego, by móc skutecznie i kompleksowo przeciwdziałać przemocy domowej, ani by poprawić sytuację jej ofiar”.

Zwrócił również uwagę, że brak spójnego narzędzia praktycznie uniemożliwia planowanie działań.

„Wciąż brakuje skutecznego narzędzia w postaci centralnego, zintegrowanego z innymi systemami, Krajowego Rejestru Osób Dotkniętych i Zagrożonych Taką Przemocą”

– wskazywał.

Według NIK taki rejestr powinien być dostępny dla wszystkich instytucji publicznych zaangażowanych w przeciwdziałanie przemocy: policji, OPS-ów, szkół, ochrony zdrowia i sądów. Banaś podkreślał, że baza danych nie tylko agregowałaby informacje, lecz także pozwalałaby przewidywać ryzyka i szybciej reagować. Jak mówił:

„Tego rodzaju baza danych pozwalałaby na bardziej precyzyjne oszacowanie skali problemu i na efektywne planowanie działań prewencyjnych”.

W związku z tym NIK oficjalnie zwróciła się do premiera o podjęcie prac nad stworzeniem rejestru.


Policja i OPS-y: interwencje z opóźnieniem i niepełne procedury

Kontrola NIK wykazała liczne nieprawidłowości w działaniach policji. W wielu komendach procedura Niebieskiej Karty nie była wszczynana nawet wtedy, gdy interwencja wskazywała na ryzyko przemocy. To oznacza, że część spraw przechodziła przez system bez odpowiedniej dokumentacji, a tym samym bez uruchomienia zespołu specjalistów, którzy powinni objąć rodzinę wsparciem.

W wielu jednostkach policjanci zwlekali z przeprowadzeniem wizyt sprawdzających sytuację ofiary. Zdarzało się, że odbywały się dopiero po tygodniu od interwencji, co w przypadku dziecka żyjącego w środowisku przemocy oznaczało kolejne dni zagrożenia. W skrajnych przypadkach kontrolerzy stwierdzili także brak izolowania sprawców, nawet gdy byli nietrzeźwi i agresywni.

Dane z raportu NIK dotyczące przemocy domowej
Dane z raportu NIK dotyczące przemocy domowej

Podobne problemy ujawniono w ośrodkach pomocy społecznej. Choć to one powinny koordynować pomoc, w wielu z nich brakowało podstawowych standardów działania, a formularze NK przekazywano z opóźnieniem. W części przypadków ośrodki miesiącami zwlekały z przygotowaniem indywidualnych planów pomocy dla dzieci. Procedury, które powinny być realizowane natychmiast, uruchamiano z opóźnieniem, co realnie narażało najmłodszych na dalsze krzywdzenie.

Raport NIK: pandemia COVID-19 – chaos i miliardy złotych

Alkohol jako główny czynnik przemocy i niewystarczające działania wobec sprawców

Kontrola potwierdziła utrwalony w Polsce wzorzec: przemoc domowa najczęściej wiąże się z nadużyciem alkoholu. W zależności od komendy od 45 do 82 procent Niebieskich Kart zakładano w sytuacjach, w których sprawcą była osoba nietrzeźwa. Mimo to nie wszyscy sprawcy byli izolowani od domowników, a działania prewencyjne pozostawały ograniczone.

Raport NIK wskazuje również na zbyt słabą ofertę programów dla osób stosujących przemoc. W wielu powiatach nie organizowano nawet jednej edycji programu korekcyjno-edukacyjnego rocznie, a w tych, które działały, uczestniczyła tylko niewielka część sprawców. Jeszcze mniej kończyło takie programy z sukcesem. Brak konsekwentnej pracy ze sprawcami dramatycznie obniża szanse na przerwanie cyklu przemocy.

Z perspektywy dziecka szczególnie istotne jest to, że system nie potrafi jednocześnie chronić ofiar i zmieniać zachowania osób odpowiedzialnych za przemoc. Działania interwencyjne bez pracy nad źródłem problemu powodują, że przemoc często wraca – niekiedy w jeszcze brutalniejszej formie.


Wyniki kontroli NIK w Lasach Państwowych

Braki w opiece instytucjonalnej i ograniczona dostępność wsparcia

W wielu powiatach brakuje ośrodków interwencji kryzysowej, schronień i specjalistycznych placówek, które mogłyby przyjąć dzieci i ich opiekunów natychmiast po interwencji policji. W czterech powiatach objętych kontrolą nie było ani jednego miejsca, które mogłoby zapewnić rodzinie bezpieczny pobyt. To oznacza, że ofiary kierowano do placówek w innych powiatach lub pozostawiano bez realnej alternatywy.

NIK podkreśla, że część rodzin rezygnuje z szukania pomocy właśnie ze względu na odległość i brak dostępności usług. W wielu gminach nie przeprowadzono rzetelnych diagnoz dotyczących skali i charakteru przemocy, co przekłada się na mało skuteczne programy lokalne. W miejscach, gdzie diagnozy powstają, często obejmują jedynie dane statystyczne, a nie rzeczywiste potrzeby.

Warto zauważyć, że także w zakresie poradnictwa psychologicznego, prawnego i rodzinnego występują poważne braki. Placówki wskazują na niedobór specjalistów, ograniczone godziny pracy oraz brak środków na rozwój usług. Pomoc często sprowadza się do działań minimalnych, a to zbyt mało, by skutecznie chronić najmłodszych.


Bariery systemowe i potrzeba pełnej przebudowy mechanizmów ochrony

Raport NIK pokazuje, że instytucje działające w obszarze przeciwdziałania przemocy funkcjonują w odseparowanych od siebie strukturach. Policja działa przez całą dobę, ale OPS-y pracują w godzinach biurowych. Sądy rodzinne nie przekazują OPS-om informacji o wydanych orzeczeniach. Szkoły i placówki medyczne – mimo kontaktu z dziećmi – zakładają znikomy odsetek Niebieskich Kart.

Dane z raportu NIK dotyczące przemocy domowej
Dane z raportu NIK dotyczące przemocy domowej

Kontrolerzy podkreślają, że współpraca między instytucjami bywa pozorna i sprowadzona do minimum wymaganego prawem. W praktyce nie chodzi o brak dobrej woli, lecz o brak narzędzi i procedur, które wymuszałyby realną koordynację. To właśnie w tej przestrzeni pojawia się najwięcej luk, które uderzają bezpośrednio w dzieci.

Rzeczniczka Praw Dziecka wygłasza opinię o nowelizacji Lex Kamilek

Międzynarodowy Dzień Przeciwdziałania Przemocy wobec Dzieci to okazja do refleksji, ale raport NIK pokazuje, że potrzebne są nie tylko refleksje, lecz także działania. Od stworzenia centralnego rejestru, przez zwiększenie liczby ośrodków wsparcia, aż po realne programy pracy ze sprawcami – każdy z tych elementów jest konieczny, jeśli państwo chce skutecznie chronić najmłodszych. Dzieci nie mogą czekać, aż system się poprawi. To system ma obowiązek nadążyć za ich potrzebami.


Źródło: NIK

Natalia Zagrzebska avatar
Natalia Zagrzebska

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *