Morskie Oko, Palenica Białczańska i Łysa Polana pod wzmożoną obserwacją służb. Policja apeluje: nie parkuj na poboczu, nie licz na „farta”. Kara może być bolesna
Wysokie temperatury, słoneczna pogoda i wolne dni – wszystko wskazuje na to, że zbliżający się długi czerwcowy weekend przyciągnie pod Tatry tysiące turystów. Policja z Zakopanego ostrzega: będą kontrole, mandaty, a nieprawidłowo zaparkowane auta – zostaną natychmiast odholowane.
Droga do Morskiego Oka – szukaj legalnego parkingu
Palenica Białczańska i okolice Łysej Polany od lat należą do najczęściej odwiedzanych punktów startowych w Tatrach. W sezonie wakacyjnym, a tym bardziej w długi weekend, miejsca parkingowe znikają w mgnieniu oka. Mimo to wielu kierowców ryzykuje – zostawiają auta na poboczu, w zatoczkach, na trawie. Tymczasem – to poważne wykroczenie.
Policjanci z zakopiańskiej drogówki ostrzegają: każde źle zaparkowane auto może utrudnić dojazd służbom ratunkowym, a to zagraża bezpieczeństwu turystów. Dlatego zapowiedziano wzmożone patrole i kontrole drogowe, zarówno w rejonie Morskiego Oka, jak i Brzezin oraz Wierchu Poroniec.
– Nie będzie ostrzeżeń ani pouczeń. Będą mandaty, punkty karne i holowanie
– informują służby.




Koszty mogą być dotkliwe:
- mandat: 100 zł + 1 punkt karny,
- odholowanie auta osobowego (do 3,5 t): ok. 450 zł,
- doba na parkingu depozytowym: 30 zł.
Mandat za granicą? Na Słowacji zapłacisz nawet 800 euro
Wielu turystów decyduje się również na przekroczenie granicy i spacer po słowackiej stronie Tatr. To kuszące – trasy mniej zatłoczone, piękne panoramy i nieco inne zasady. Ale uwaga: nie oznacza to większej tolerancji dla kierowców.
Słowacka Policja również zapowiedziała wzmożone kontrole. W przypadku nieprawidłowego parkowania, kierowcy muszą liczyć się z mandatem do 800 euro. Funkcjonariusze prowadzą regularne patrole w rejonie Tatrzańskiej Kotliny, Szczyrbskiego Jeziora i Jaworzyny Tatrzańskiej – szczególnie w okolicach Łysej Polany, gdzie często parkują polscy kierowcy.
Jeśli nie stosujesz się do znaków, ignorujesz polecenia służb albo „zatrzymujesz się tylko na chwilkę”, musisz liczyć się z natychmiastową reakcją.
Bez rezerwacji nie wjedziesz. Kup bilet online
Od kilku sezonów obowiązuje system rezerwacji biletów na parking w rejonie Morskiego Oka. Jeśli chcesz zostawić auto na Palenicy Białczańskiej, musisz wcześniej wykupić bilet łączony (parking + wejście do TPN) przez stronę internetową Parku.
Jeśli tego nie zrobisz – nie zostaniesz wpuszczony. Wtedy jedyną opcją jest zostawienie auta pod kwaterą i skorzystanie z komunikacji zbiorowej lub busów.
TPN zachęca także do zakupu e-biletów wstępu do Parku, dzięki którym unikniesz stania w kolejce do kasy. Na bramkach pojawią się specjalne stanowiska do kontroli e-biletów – turyści z takimi biletami będą obsługiwani poza główną kolejką.
Zainstaluj Ostrzegator – ratuje czas i nerwy
Jeśli jedziesz w Tatry, zainstaluj aplikację Ostrzegator. To narzędzie stworzone przez TPN, które powiadomi cię o:
- zamkniętych szlakach,
- zagrożeniach lawinowych i burzach,
- utrudnieniach na trasach dojazdowych,
- korkach na parkingach.
Dodatkowe komunikaty będą również publikowane na stronie tpn.pl i w mediach społecznościowych (Twitter i Facebook: @Tatrzanski_PN).
Uwaga na autokary! Parkują tylko na Łysej Polanie
Kierowcy autokarów powinni przygotować się na ograniczenia. Nie ma gwarancji, że wjadą na Palenicę Białczańską – tam pierwszeństwo mają busy i pojazdy osobowe z rezerwacją.
Autokary kierowane są na stary parking graniczny w Łysej Polanie. Stamtąd pasażerowie mogą przejść pieszo (ok. 1,5 km) lub skorzystać z lokalnych busów. W przypadku braku miejsc na tym parkingu – kierowcy muszą samodzielnie znaleźć legalne miejsce postoju.
Czytaj też: Zagubione dziecko na szlaku do Morskiego Oka. Co się wydarzyło i jak uniknąć podobnych sytuacji?

Wnioski? W Tatry nie jedź „na dziko”
Wakacyjna wolność, spontaniczny wypad w góry, „przyjedziemy i jakoś to będzie” – te myśli mogą kosztować Cię dużo więcej, niż planowałeś. Tatry to park narodowy, teren o szczególnym znaczeniu przyrodniczym, ale i miejsce bardzo restrykcyjnie zarządzane komunikacyjnie. Jeśli nie zastosujesz się do zasad – zamiast zdjęć z wycieczki możesz wrócić z mandatem lub rachunkiem za holowanie.
Źródło: Policja