Znany aktor Jacek Rozenek dzieli się swoją poruszającą historią walki z konsekwencjami udaru. Opowiada o bezsilności, determinacji i nadziei – oraz apeluje, by nie oceniać tych, którzy zmagają się z tą chorobą w milczeniu.
„Byłem bez pieniędzy, bez pracy, bez samochodu – i sparaliżowany po udarze. A jednak się podniosłem” – mówi Jacek Rozenek, znany aktor i mentor, który po podwójnym udarze musiał nauczyć się życia od nowa. Jego historia daje nadzieję tysiącom Polaków. Ale to też przestroga – udar mózgu to jeden z największych problemów zdrowotnych naszego społeczeństwa.
Jacek Rozenek wie, czym jest bezsilność. Kiedy przeszedł udar, porażenie prawej strony ciała odcięło go od dotychczasowego życia.
„Myślałem, że już nigdy nie będę się ruszać. Po udarze zostałem sam. Przyszedł gniew i rozgoryczenie”
– wspomina. Przez długi czas nie miał pracy ani wsparcia finansowego. Każdy dzień był walką.

Uratowała go determinacja. Aktor rozpoczął rehabilitację – najpierw w wodzie, potem codziennie jeździł rowerem. Nie dla sportu, ale po to, by dotrzeć na kolejne zajęcia.
„Przemierzałem 80 kilometrów dziennie, bo nie miałem innego sposobu, żeby dostać się na rehabilitację. To był mój sposób na powrót do świata”
– wspomina Rozenek.
Udar mózgu – cichy zabójca
Udar to nagłe zaburzenie krążenia mózgowego. W Polsce rocznie odnotowuje się ok. 70–90 tys. nowych przypadków. Większość to udary niedokrwienne – powstające na skutek zablokowania przepływu krwi do mózgu. Pozostałe to udary krwotoczne, gdy dochodzi do wylewu.
Skutki mogą być dramatyczne – niedowłady, zaburzenia mowy, problemy z pamięcią, a często całkowita utrata samodzielności. Statystyki są bezlitosne: co trzecia osoba po udarze pozostaje na stałe zależna od pomocy innych. Tylko około 10–15% chorych wraca do pełnej sprawności.
Rehabilitacja – droga przez mękę
Leczenie udaru zaczyna się w szpitalu, ale najważniejszy jest czas – każda minuta opóźnienia to obumierające komórki mózgu. Po fazie ostrej przychodzi najtrudniejsze: żmudna rehabilitacja. Musi być intensywna i systematyczna, często trwająca miesiące, a nawet lata.
„To nieprawda, że ludzie po udarze nie chcą ćwiczyć. Czasem po prostu nie mają już siły, a brakuje im też wsparcia. To nie lenistwo, tylko bezradność”
– tłumaczy Rozenek. Na V Kongresie Pacjent w Centrum Uwagi mówił wprost: nie każdy potrafi wydostać się z „ciemnej doliny”, jeśli nie ma ręki, która go podniesie.
Udar to problem społeczny – i demograficzny
Prof. Tomasz Targowski, konsultant krajowy ds. geriatrii, alarmuje: Polska jest jednym z najszybciej starzejących się społeczeństw w Europie. Aż 58% osób po 65. roku życia cierpi na wielochorobowość – m.in. nadciśnienie, cukrzycę typu 2, choroby serca – co zwiększa ryzyko udaru.
Wraz z wiekiem wzrasta też liczba osób uzależnionych od opieki – i system opieki zdrowotnej nie zawsze za tym nadąża. Wśród osób po 80. roku życia nawet 90% wymaga złożonego leczenia i wsparcia, również psychicznego.
Jak zminimalizować ryzyko udaru?
Choć nie zawsze da się uniknąć udaru, można znacząco zmniejszyć jego ryzyko:
- Leczyć nadciśnienie i cukrzycę – to główni „zabójcy mózgu”.
- Zrezygnować z palenia i nadmiernego picia alkoholu.
- Ruszaj się! Regularna aktywność fizyczna poprawia krążenie i metabolizm.
- Zdrowo się odżywiaj – dieta śródziemnomorska to najlepszy wybór.
- Monitoruj rytm serca – migotanie przedsionków zwiększa ryzyko udaru 5-krotnie.
- Dbaj o psychikę – stres, samotność i depresja to także czynniki ryzyka.
„Jeśli ja mogłem, Ty też możesz”
„Teraz moim celem jest dawanie przykładu. Chcę pokazać, że można odzyskać wolę życia. Jeśli mi się udało, innym też się uda”
– mówi Rozenek. Na kongresie jego słowa poruszyły dziesiątki osób, w tym panią Krystynę, której mąż po udarze stracił wolę walki.
„Chcę pokazać mu, że można wyglądać jak pan Jacek, jeśli się ćwiczy i nie poddaje”
– mówiła kobieta, prosząc o wspólne zdjęcie z aktorem.
Czytaj też: Kwasy Omega-3 – recepta na zdrowie

Społeczność, nie samotność
Na V Kongresie Pacjent w Centrum Uwagi, zorganizowanym przez DOZ S.A. w Pałacu Kultury i Nauki, zgromadziło się ponad 200 seniorów i ekspertów. Obok informacji o profilaktyce i leczeniu chorób przewlekłych, najważniejsze były emocje. Wspólne przeżycia. Świadomość, że nie są sami.
„To wydarzenie było wyjątkowe nie tylko ze względu na wiedzę, ale przede wszystkim przez to, że ludzie mogli się poczuć wysłuchani i zrozumiani”
– mówi pani Alicja z Warszawy.
Udar to nie tylko problem medyczny, ale też społeczny i psychologiczny. W Polsce dotyka dziesiątki tysięcy osób rocznie – często z tragicznymi skutkami. Ale historia Jacka Rozenka pokazuje, że powrót do życia jest możliwy. Trzeba tylko czasu, rehabilitacji i – przede wszystkim – empatii.
Źródła:
- Media dla Zdrowia – „Chorzy po udarze potrzebują empatii”
- V Kongres Pacjent w Centrum Uwagi, DOZ S.A.
- Polsenior2, dane o wielochorobowości
- Prof. Tomasz Targowski – konsultant krajowy ds. geriatrii