Jo żech wom godōł – Ślōnsk je kluczowy! Śląsk – prezydenckie pole bitwy

Data:

Śląsk – przez dekady postrzegany jako bastion industrialnej siły i silnej lokalnej tożsamości – dziś wyrasta na kluczowe pole bitwy wyborczej. Zarówno Rafał Trzaskowski, jak i Karol Nawrocki rozpoczęli swoje kampanie wyborcze od wizyt w tym właśnie regionie.


Trzaskowski zainaugurował swój start 7 grudnia 2024 r. w Gliwicach. Na scenie towarzyszyła mu Monika Rosa – śląska posłanka Koalicji Obywatelskiej, znana z walki o uznanie języka śląskiego za regionalny. „Z tego miejsca chcę wam obiecać, tutaj, na Śląsku – mówił Trzaskowski – że jedną z pierwszych ustaw, które podpiszę, będzie ustawa o języku śląskim.”

Nie pozostało to bez echa. Karol Nawrocki z PiS w kolejnych tygodniach odbył serię spotkań w Bytomiu, Katowicach i Rybniku, podkreślając przywiązanie do wartości tradycyjnych i przemysłowego dziedzictwa regionu. „Śląsk potrzebuje wsparcia, a nie ideologii – mówił. – To tu bije serce polskiego przemysłu.”


Tożsamość śląska jako oś sporu politycznego

Od lat trwa debata na temat uznania Ślązaków za mniejszość etniczną. W spisie powszechnym z 2021 roku aż 585,7 tys. osób zadeklarowało narodowość śląską. Spośród nich ponad 250 tys. podało ją jako wyłączną. Mimo to, rządzący nie uznają tej grupy za mniejszość etniczną – co skutkuje m.in. brakiem ochrony prawnej i wsparcia finansowego na poziomie państwowym.

Temat ten wraca jak bumerang w każdej kampanii wyborczej. Dla Trzaskowskiego, promującego liberalny światopogląd, poparcie dla języka i tożsamości śląskiej jest szansą na zdobycie lojalnego elektoratu. Dla Nawrockiego – okazją do mobilizacji konserwatywnego zaplecza i przypomnienia o zagrożeniu „rozbijania wspólnoty narodowej”.

Fakty Plus Informacje
Photo by Michael Campos/unspplash

Ustawa o języku śląskim

Jednym z kluczowych tematów kampanii prezydenckiej 2025 na Śląsku stała się ustawa o języku śląskim. Jej znaczenie wykracza poza kwestie lingwistyczne – jest manifestem tożsamościowym, testem na uznanie Ślązaków za wspólnotę kulturową o odrębnych prawach.

Inicjatorzy i droga legislacyjna

Projekt ustawy o uznaniu języka śląskiego za język regionalny został złożony w Sejmie przez posłankę Monikę Rosę (Koalicja Obywatelska) oraz grupę parlamentarzystów KO, Lewicy i Polski 2050. Był to projekt obywatelski w treści, ale polityczny w formie – miał na celu nie tylko zagwarantowanie ochrony języka, ale i zamanifestowanie poparcia dla tożsamości śląskiej.

Projekt zakładał m.in.:

  • uznanie śląskiego za język regionalny na mocy ustawy z 2005 roku o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym;
  • wprowadzenie możliwości używania śląskiego w urzędach gminnych na obszarach, gdzie stanowi istotny element lokalnej tożsamości;
  • finansowanie edukacji i działań kulturalnych w języku śląskim ze środków publicznych.

Projekt trafił do Sejmu w marcu 2023 roku. Prace nad nim toczyły się w Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych, gdzie odbyło się kilka wysłuchań publicznych z udziałem przedstawicieli środowisk śląskich (m.in. Ruchu Autonomii Śląska, Stowarzyszenia Pro Loquela Silesiana i Związku Górnośląskiego).

Głosowanie w Sejmie

Do głosowania nad projektem doszło w lipcu 2023 roku. W głosowaniu wzięło udział 450 posłów. Za przyjęciem projektu opowiedziało się 206 posłów (KO, Lewica, Polska 2050, część PSL i Porozumienia), przeciw było 219 (głównie PiS oraz Konfederacja), wstrzymało się 25. Tym samym ustawa została odrzucona już w pierwszym czytaniu.

To wywołało falę krytyki wśród środowisk śląskich.

„To nie tylko odmowa językowi – to odmowa ludziom”

– mówił Łukasz Kohut. Monika Rosa stwierdziła, że

„parlamentarna większość PiS i Konfederacji pokazała, że nie traktuje Śląska poważnie”.

Stanowisko prezydenta Andrzeja Dudy

Prezydent Andrzej Duda od początku prezentował sceptyczne stanowisko wobec ustawy. W wywiadzie dla Polskiego Radia Katowice w czerwcu 2023 roku powiedział:

„Nie jestem przeciwnikiem dbałości o kulturę i tożsamość regionalną, ale trudno mówić o języku śląskim jako języku w rozumieniu prawa. To dialekt, a nie odrębny system lingwistyczny.”

Duda zaznaczył, że jego kancelaria analizowała projekt i w razie uchwalenia ustawy „dokładnie przyjrzałaby się jej konstytucyjności”. Jego wypowiedzi były interpretowane przez część opinii publicznej jako zapowiedź ewentualnego weta.


Ustawa jako linia podziału w kampanii 2025

Ostateczne odrzucenie projektu ustawy przez Sejm nie zakończyło politycznej gry wokół języka śląskiego. Rafał Trzaskowski obiecał podczas kampanii, że jeśli zostanie prezydentem, to ustawa o języku śląskim będzie jedną z pierwszych, którą podpisze. Traktuje ją jako symbol nowoczesnej tożsamości i pluralizmu kulturowego.

Karol Nawrocki nie odnosi się wprost do projektu, ale w swoich wypowiedziach często podkreśla, że

„Polska musi pozostać wspólnotą jednolitą kulturowo i językowo, by nie powielać błędów krajów Europy Zachodniej”.

Ustawa o języku śląskim stała się więc czymś więcej niż tylko dokumentem prawnym – to jeden z centralnych tematów kampanii, który w klarowny sposób oddziela wizję państwa promowaną przez Trzaskowskiego i KO od tej reprezentowanej przez Nawrockiego i PiS.


Administracja do Katowic? Symboliczne znaczenie decentralizacji

Fakty Plus Informacje
Muzeum Śląskie, Photo by Daniel/unsplash

W 2023 roku rząd Donalda Tuska podjął decyzję o utworzeniu Ministerstwa Przemysłu z siedzibą w Katowicach. Było to pierwsze ministerstwo centralne zlokalizowane poza Warszawą, co miało na celu docenienie roli Śląska jako serca polskiego przemysłu oraz symboliczne wsparcie dla regionu.

Decyzja o utworzeniu Ministerstwa

Pomysł przeniesienia resortu przemysłu na Śląsk był jednym z elementów programu Koalicji Obywatelskiej, mającym na celu decentralizację administracji państwowej. Premier Donald Tusk zapowiedział utworzenie ministerstwa podczas wizyty w Katowicach, podkreślając znaczenie regionu dla polskiej gospodarki.

Na czele Ministerstwa Przemysłu stanęła Marzena Czarnecka, profesor Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach. W skład kierownictwa weszli również Wojciech Wrochna jako sekretarz stanu oraz Kinga Okrzesik-Faruga jako dyrektor generalny.

Ministerstwo Przemysłu przejęło kompetencje związane z gospodarką złożami kopalin, energią jądrową, ropą, gazem oraz transformacją energetyczną. W jego strukturze znalazły się m.in. Departament Górnictwa i Hutnictwa, Departament Energii Jądrowej oraz Departament Ropy, Gazu i Gospodarki Wodorowej.

Wpływ na politykę regionalną

Siedziba ministerstwa mieści się przy ul. Powstańców 30 w Katowicach, w budynku Polskiej Grupy Górniczej. Utworzenie ministerstwa w tym miejscu miało na celu nie tylko symboliczne wsparcie dla Śląska, ale również praktyczne wykorzystanie potencjału regionu w zakresie przemysłu i energetyki.

Decyzja o utworzeniu Ministerstwa Przemysłu w Katowicach została pozytywnie odebrana przez regionalne ugrupowania, takie jak Śląska Partia Regionalna, która od lat postulowała decentralizację administracji i większe uwzględnienie potrzeb regionu w polityce państwowej. Choć partia ta nie osiąga spektakularnych wyników w wyborach, jej postulaty zyskują coraz większe poparcie wśród większych ugrupowań, zwłaszcza Koalicji Obywatelskiej i Lewicy.


Preferencje polityczne Ślązaków

Śląsk nie jest politycznie jednorodny. W północnych powiatach woj. śląskiego (np. Częstochowa, Myszków) dominuje elektorat konserwatywny, silnie związany z PiS. Z kolei miasta aglomeracji górnośląskiej – Katowice, Gliwice, Zabrze – od lat wykazują tendencję liberalną.

W wyborach parlamentarnych 2023 roku Koalicja Obywatelska zdobyła w regionie 31,5%, PiS – 30,8%, a Trzecia Droga i Nowa Lewica – łącznie ponad 20%. W sejmiku wojewódzkim KO ma dziś 20 mandatów, PiS – 18, Trzecia Droga – 5, Lewica – 2.

To oznacza, że żadne ugrupowanie nie ma przewagi – a każda zmiana nastrojów może przechylić szalę zwycięstwa w skali krajowej.


Sejmik Śląski: kto rządzi na miejscu?

Po wyborach samorządowych w 2024 roku większość w sejmiku zdobyła Koalicja Obywatelska we współpracy z Trzecią Drogą i Lewicą. Marszałkiem województwa został Wojciech Saługa (PO), wcześniej senator i poseł, znany z bardzo dobrych kontaktów z centralą partyjną w Warszawie.

W PiS liderem śląskich struktur jest poseł Bolesław Piecha – były wiceminister zdrowia, senator i obecnie członek Komitetu Politycznego PiS. Choć jego pozycja w terenie jest mocna, ma mniejsze znaczenie w kierownictwie partii niż w przeszłości.

Na Lewicy dominuje europoseł Łukasz Kohut – głosujący z frakcją socjaldemokratyczną w Parlamencie Europejskim, ale też jeden z głównych ambasadorów śląskich spraw w Brukseli.


Nowe pokolenie polityków – siła Moniki Rosy i Łukasza Kohuta

Monika Rosa (KO) i Łukasz Kohut (Lewica) to dziś najbardziej wyraziste postacie polityczne nowego pokolenia na Śląsku. Oboje wywodzą się z nurtu śląskiej tożsamości i od lat prowadzą działania na rzecz uznania języka śląskiego za regionalny. Rosa jest autorką projektu ustawy o języku śląskim, który został złożony w Sejmie w 2023 roku, ale nie doczekał się głosowania.

Ich aktywność medialna i społeczna przekłada się na rosnące poparcie wśród młodszych mieszkańców regionu. W kampanii Trzaskowskiego Rosa pełni rolę nieformalnej ambasadorki Śląska – jest obecna na wszystkich najważniejszych wydarzeniach, zabiera głos w sprawach regionu i tłumaczy decyzje kampanijne Warszawy.


Śląsk jako laboratorium zmian społecznych

Śląsk to region, który jako pierwszy odczuł skutki transformacji ustrojowej – upadek przemysłu ciężkiego, bezrobocie, migracje zarobkowe. Dziś staje się laboratorium zmian: modernizacja kopalń, inwestycje w OZE, rewitalizacja terenów pogórniczych, rozwój sektora IT i usług.

To wszystko sprawia, że lokalna społeczność jest bardziej wrażliwa na postulaty rozwoju i decentralizacji niż na ogólnokrajowe spory ideologiczne. Właśnie dlatego wybory prezydenckie 2025 mogą tu przybrać nieoczekiwany obrót.


Siła regionu

  • Region posiada zróżnicowany, ale liczny elektorat – ponad 3,5 mln osób uprawnionych do głosowania.
  • Brak stabilnego dominatora politycznego.
  • Silna tożsamość regionalna i postulaty, które nie pokrywają się z głównym nurtem debat ogólnopolskich.
  • Politycy regionalni z coraz większym wpływem na kampanie ogólnokrajowe.

Obaj kandydaci zdają sobie sprawę, że to nie Warszawa czy Kraków, ale właśnie Katowice, Bytom i Gliwice mogą przesądzić o tym, kto zostanie kolejnym prezydentem Rzeczypospolitej.


ŹRÓDŁA:

  1. RzeczpospolitaTrzaskowski i Nawrocki uwierzyli, że jeden region zdecyduje o wyniku wyborów
  2. Bankier.plKohut: Złożymy projekt ustawy ws. uznania Ślązaków za mniejszość etniczną
  3. Gazeta PrawnaRozpoczyna działalność Ministerstwo Przemysłu z siedzibą na Śląsku
  4. Wiadomości WPWyniki wyborów samorządowych 2024. Podział mandatów w sejmiku woj. śląskiego
  5. Dziennik ZachodniTrzaskowski wygrywa na Śląsku. Prognozy dla wyborów prezydenckich
  6. Wikipedia (EN)Silesian Voivodeship Sejmik
  7. Wikipedia (EN)Silesian Regional Party
  8. Polskie Radio Katowice – wypowiedź Andrzeja Dudy dot. języka śląskiego, czerwiec 2023 r.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij post:

Popularne

Czytaj więcej
Related

Polacy mówią jasno: chcą pozostać w Unii Europejskiej

Najnowszy sondaż nie pozostawia złudzeń eurosceptykom. Mimo antyunijnych głosów...

Leon XIV: Amerykański papież wjeżdża na salony

Robert Francis Prevost, nowy papież Leon XIV, to pierwszy...

Ślōnsk – z industrijnego bastiōnu do kluczowego placu bitwy wyborczij

Ślōnsk, co przez dekady był postrzegany jako bastiōn przemysłowy...