Volkswagen mierzy się w Stanach Zjednoczonych z pozwem zbiorowym, którego przedmiotem są przyciski dotykowe na kierownicy stosowane m.in. w elektrycznych modelach ID.4 z lat 2021–2023.
Zdaniem kierowców elementy te są zbyt czułe, przez co dochodzi do przypadkowego uruchamiania systemów wspomagających jazdę, w tym tempomatu adaptacyjnego. W kilku przypadkach miało to doprowadzić do kolizji i kosztownych napraw.
Niebezpieczne przypadki na drogach
W pozwie złożonym w New Jersey opisano sytuację właścicielki Volkswagena ID.4, której samochód nagle przyspieszył podczas parkowania. Wystarczyło, że lekko dotknęła panelu na kierownicy, aby tempomat aktywował się samoczynnie. Skutki były poważne – uszkodzenie pojazdu wyceniono na ponad 14 tysięcy dolarów, a kobieta doznała urazu dłoni.
Inny kierowca relacjonował, że niezamierzone dotknięcie przycisku na kierownicy sprawiło, iż jego auto samo wjechało w garaż. W dokumentach przekazanych amerykańskiej agencji bezpieczeństwa ruchu drogowego NHTSA pojawiły się również zgłoszenia dotyczące nagłych przyspieszeń, błędnego działania hamulca awaryjnego czy problemów z innymi systemami asystującymi.
– Sterowanie na kierownicy jest zbyt czułe i wystarczy delikatne muśnięcie dłoni, by aktywować adaptacyjny tempomat
– cytuje jednego z kierowców portal Motor1.

Co na to Volkswagen?
Volkswagen oficjalnie przyznał, że wprowadzenie przycisków dotykowych na kierownicy było błędem. Przedstawiciele firmy zapowiedzieli, że w kolejnych modelach – takich jak nowy Golf GTI czy elektryczny ID.2all – powrócą klasyczne, fizyczne przyciski. – To był błąd. Kierowcy chcą prostych i intuicyjnych rozwiązań, a my ich wysłuchaliśmy – mówił w rozmowie z mediami Thomas Schäfer, szef marki Volkswagen.
Jednak zmiana w nowych samochodach nie rozwiązuje problemu obecnych właścicieli ID.4. To właśnie oni podkreślają, że producent nie zaproponował bezpłatnych napraw ani modyfikacji w już sprzedanych egzemplarzach.
Treść pozwu
Pozew zbiorowy zarzuca koncernowi, że znał on wady systemu, a mimo to nie poinformował o nich klientów. Prawnicy twierdzą, że Volkswagen naruszył przepisy dotyczące ochrony konsumentów i gwarancji w stanach takich jak Massachusetts i Connecticut. – Volkswagen świadomie wprowadził na rynek rozwiązanie, które zagrażało bezpieczeństwu, a następnie zignorował skargi klientów – podkreślają autorzy pozwu cytowani przez portal CarScoops.

Dlaczego sprawa jest ważna?
Eksperci zwracają uwagę, że sprawa Volkswagena pokazuje szerszy problem związany z motoryzacją. Producenci coraz częściej zastępują fizyczne przyciski panelami dotykowymi, tłumacząc to nowoczesnym designem i cyfryzacją. Tymczasem użytkownicy alarmują, że takie rozwiązania bywają mniej bezpieczne i trudniejsze w obsłudze, zwłaszcza podczas jazdy.
Pozew może mieć więc konsekwencje nie tylko dla Volkswagena, ale i dla całej branży – stanowi ostrzeżenie, że innowacje muszą iść w parze z bezpieczeństwem.
Źródła