Choć wielu uważa tężec za relikt przeszłości, bakteria Clostridium tetani nadal czai się w glebie, a każde zaniedbanie szczepień może mieć tragiczne konsekwencje.
Wiosna to czas intensywnych prac w ogrodzie, zabaw na świeżym powietrzu i zwiększonej aktywności fizycznej. Niestety, to również okres wzmożonego ryzyka zachorowania na tężec – groźną chorobę zakaźną, która nadal zbiera swoje żniwo, szczególnie wśród osób nieuodpornionych. Zwykłe skaleczenie może być furtką dla jednej z najbardziej śmiercionośnych toksyn biologicznych. Przypadki kliniczne z Polski i świata dowodzą, że zapomniana przez wielu choroba nie daje drugiej szansy – jedyną ochroną są szczepienia.
Tężec – stara choroba, nowe zagrożenie
Tężec to choroba wywoływana przez neurotoksynę (tetanospazminę) produkowaną przez bakterie Clostridium tetani. Są one powszechnie obecne w glebie, kurzu i odchodach zwierząt. Gdy ich zarodniki przedostaną się do organizmu przez ranę – zwłaszcza głęboką, zabrudzoną – mogą rozpocząć produkcję toksyny, która blokuje uwalnianie neuroprzekaźników hamujących w rdzeniu kręgowym. Skutkiem są bolesne, niekontrolowane skurcze mięśni całego ciała, mogące prowadzić do zatrzymania oddechu i śmierci.

Choć tężec najczęściej kojarzy się z wojennymi dramatami, nie jest tylko problemem przeszłości. W Polsce nadal rejestruje się od kilku do kilkunastu przypadków rocznie – w 2021 roku było ich 14, z czego 5 zakończyło się zgonem. Z kolei w USA, dramatyczny przypadek 6-letniego chłopca z Oregonu z 2017 roku wstrząsnął opinią publiczną – dziecko przez 47 dni przebywało pod respiratorem, walcząc o życie po urazie głowy na farmie. Koszty leczenia przekroczyły 800 tys. dolarów, podczas gdy seria szczepień kosztowałaby zaledwie 150 dolarów. Co szokujące, rodzice mimo wszystko odmówili dalszego szczepienia syna (CDC).
Objawy – „śmiertelny uśmiech” i bolesne prężenia
Tężec rozwija się zazwyczaj po 3–14 dniach od zakażenia, choć pierwsze objawy mogą wystąpić już po 72 godzinach. Im krótszy czas inkubacji, tym cięższy przebieg choroby. Typowe symptomy to:
- Szczękościsk – skurcz mięśni żwaczy uniemożliwiający otwieranie ust.
- Uśmiech sardoniczny – grymas twarzy wywołany napięciem mięśni mimicznych.
- Skurcze mięśni całego ciała – wywołane przez dźwięk, dotyk lub światło.
- Opistotonus – dramatyczne wygięcie ciała do tyłu.
- Niewydolność oddechowa – porażenie mięśni odpowiedzialnych za oddychanie.
W ciężkim przebiegu śmiertelność sięga 30–50%, a u noworodków może wynosić nawet 70–100%. „To jedna z najbardziej bolesnych chorób, jakie możemy obserwować. Pacjenci błagają o ulgę, ale często nie są w stanie nawet mówić” – mówią lekarze zajmujący się intensywną terapią.
Leczenie – opieka intensywna i długi powrót do zdrowia
Nie istnieje lek, który usuwa tetanospazminę z układu nerwowego – trzeba czekać, aż organizm wytworzy nowe połączenia nerwowe. Dlatego leczenie tężca skupia się na:
- oczyszczeniu rany z martwych tkanek,
- podaniu immunoglobuliny przeciwtężcowej (HTIG),
- antybiotykoterapii (najczęściej metronidazol),
- wspomaganiu oddychania (respirator),
- lekach zwiotczających mięśnie i przeciwdrgawkowych,
- żywieniu przez sondę i zapobieganiu odleżynom.
W ciężkich przypadkach pacjent spędza tygodnie w intensywnej terapii. To kosztowna, długotrwała i bardzo obciążająca kuracja – nieporównywalnie droższa i trudniejsza niż profilaktyka.
Szczepienia – skuteczna i niedoceniana ochrona
W Polsce szczepienia przeciw tężcowi są obowiązkowe od lat 50. XX w., a dzieci otrzymują je w schemacie DTP/DTaP. Problemem jest jednak brak dawek przypominających w dorosłości – co 10 lat. Dorośli często nie pamiętają o szczepieniu, a to może kosztować ich życie. Eksperci wskazują, że zaniedbanie szczepienia przypominającego może oznaczać konieczność podania HTIG i szczepienia interwencyjnego po każdej głębokiej ranie. Koszt jednej dawki DTP to ok. 200 zł – a dostępna jest w POZ.
Przypadki kliniczne – lekcja na przyszłość
Przypadek chłopca z Oregonu to nie wyjątek. W Polsce znane są przypadki tężca po skaleczeniach przy pracy w ogrodzie, po upadku na działce czy po kontakcie z błotnistą wodą po powodzi. Nawet czyste skaleczenie może stanowić zagrożenie, jeśli ostatnie szczepienie było dawno temu.
Nowe terapie – przeciwciała monoklonalne i szczepionki przyszłości
W grudniu 2023 roku zakończono III fazę badań nad TNM002 – pierwszą monoklonalną antytoksyną przeciwtężcową. Preparat osiąga ochronny poziom przeciwciał już po jednej dawce i może być przełomem w profilaktyce poekspozycyjnej.
Równolegle rozwijane są szczepionki RNA i DNA – skuteczniejsze, czystsze i bezpieczniejsze niż klasyczne toksoidy. Badania opublikowane w Nature pokazują, że szczepionka RNA wywołuje silniejszą odpowiedź immunologiczną u zwierząt niż tradycyjne preparaty.
Eksperckie porady i najczęstsze pytania
Wielu pacjentów zastanawia się, jak często należy odnawiać szczepienie przeciw tężcowi, by zachować skuteczną ochronę. Lekarze i epidemiolodzy podkreślają, że dawkę przypominającą należy przyjmować co 10 lat – to absolutne minimum, aby utrzymać odporność na poziomie chroniącym przed chorobą. Szczególnie istotne staje się to w kontekście urazów – jeśli dojdzie do zranienia, zwłaszcza zabrudzonego ziemią lub pochodzącego od np. zardzewiałego przedmiotu, a ostatnia dawka szczepionki została przyjęta ponad 5–10 lat wcześniej, konieczne jest natychmiastowe podanie immunoglobuliny przeciwtężcowej (HTIG). Tylko w ten sposób można skutecznie zneutralizować toksynę, zanim trafi ona do układu nerwowego. Eksperci ostrzegają również, że dzieci mogą zachorować na tężec mimo wcześniejszego szczepienia, jeśli nie ukończono pełnego schematu immunizacji – dlatego kluczowe jest podanie wszystkich dawek, w tym przypominających. Podkreśla się, że odpowiednia profilaktyka i znajomość własnego statusu szczepień są nieodzowne w zapobieganiu tej potencjalnie śmiertelnej chorobie.
Wnioski – nie zapominajmy o tężcu
Choć liczba zachorowań spadła dzięki szczepieniom, tężec wciąż pozostaje zagrożeniem – zwłaszcza wśród nieuodpornionych dorosłych. Zaniedbanie szczepień może mieć tragiczne skutki. Wystarczy jedno skaleczenie – a wiosna, z jej aktywnościami ogrodowymi i plenerowymi, to idealny czas dla bakterii Clostridium tetani.
Każda rana powinna być dla nas przypomnieniem – sprawdź, kiedy miałeś ostatnie szczepienie. Może uratuje ci życie.
Źródła: