Karol Nawrocki, kandydat PiS na prezydenta, tłumaczy się z posiadania kawalerki otrzymanej od 80-letniego sąsiada. Wpisy pana Jerzego Ż. wskazują na głębokie ubóstwo i samotność seniora. Aktywiści i dziennikarze stawiają poważne pytania o uczciwość tej relacji.
Opublikowane w mediach społecznościowych wpisy 80-letniego Jerzego Ż., od którego Karol Nawrocki miał otrzymać kawalerkę w Gdańsku, rzucają nowe światło na relację obu mężczyzn. „Nie starcza mi na jedzenie” – pisał pan Jerzy. Screeny jego wpisów udostępnił aktywista Bart Staszewski. W tle pojawia się pytanie: czy senior został wykorzystany?
Dramatyczne wpisy seniora. „Nie chodzę bez kul”
Wirtualna Polska ujawniła, że pan Jerzy Ż., 80-letni mieszkaniec Gdańska, miał założonych co najmniej pięć kont w mediach społecznościowych, na których zamieszczał osobiste wpisy o swojej sytuacji życiowej i zdrowotnej. Na wszystkich tych kontach znajdował się w gronie znajomych Karola Nawrockiego – kandydata PiS na prezydenta RP i obecnego szefa IPN.
Wpis z 19 kwietnia 2019 roku:
„Od czterech lat leżę w domu, nie mogę chodzić o mojej sile, czekam na zabiegi stawów biodrowych i kolan. I tyle, nie jest lekko. Pozdrawiam, Jerzy”
(Źródło: wpis pana Jerzego opublikowany przez Bart Staszewskiego na X)

Wpis z 22 marca 2020 roku:
„Ja otrzymuję z MOPR 600 zł, jestem niepełnosprawny, nie chodzę bez kul, nie starcza mi na jedzenie, i tyle”
(Źródło: wpis pana Jerzego opublikowany przez Bart Staszewskiego na X)
Te dramatyczne świadectwa zostały opublikowane w formie zrzutów ekranu przez aktywistę Barta Staszewskiego, który skomentował:
„600 zł z MOPR. Brak jedzenia. Brak siły, by chodzić. To był pan Jerzy – starszy, schorowany, samotny człowiek. Taki człowiek nie 'daje w podziękowaniu mieszkania’. Taki człowiek jest wymarzonym celem dla tych, którzy umieją dobrze liczyć i jeszcze lepiej udawać troskę”
– napisał Staszewski na X.

Mieszkanie w zamian za pomoc?
Karol Nawrocki twierdzi, że kawalerkę od Jerzego Ż. nabył legalnie, „w ramach wdzięczności” za długoletnią pomoc. Podczas debaty prezydenckiej „Super Expressu” mówił:
„Mieszkam w 59-metrowym mieszkaniu, za które wciąż spłacam kredyt. Według ksiąg wieczystych jestem też właścicielem 28-metrowej kawalerki, do której nie mam kluczy. Nabyłem ją, ponieważ pomagałem osobie starszej. Nigdy nie czerpałem z niej korzyści finansowych.”
Z kolei rzeczniczka jego sztabu Emilia Wierzbicki tłumaczyła, że pan Jerzy był sąsiadem i samotnym, schorowanym człowiekiem, któremu Nawrocki „przekazał pieniądze na wykup mieszkania”, a ten „obiecał przekazać mu je za świadczoną pomoc”.
Jerzy Ż. w Domu Pomocy Społecznej. Kto płaci?
Wbrew twierdzeniom Nawrockiego, to nie on opłaca pobyt pana Jerzego. Jak ustalił Onet, od kwietnia 2024 roku 80-latek przebywa w państwowym Domu Pomocy Społecznej w Gdańsku, a koszty jego opieki pokrywa miasto Gdańsk.
Nawrocki twierdzi, że stracił kontakt z panem Jerzym w grudniu 2024 roku. Podczas konferencji prasowej mówił:
„W grudniu, jak w każde święta, poszedłem [do pana Jerzego], nie było go. Rozmawiałem z sąsiadką. Nie mam takich możliwości jak służby specjalne czy redakcje TVN i Onetu.”
Dziennikarze Onetu bez problemu ustalili miejsce pobytu seniora w ciągu kilku godzin.
Opozycja i aktywiści: „To nie transparentność, to wyrachowanie”
Sprawa nabycia kawalerki od schorowanego seniora wzbudza coraz większe kontrowersje. Opozycja i organizacje społeczne domagają się zbadania legalności i etyczności transakcji. Padają pytania o to, czy Jerzy Ż. w pełni rozumiał swoją decyzję oraz czy nie działał pod wpływem zależności lub presji.
Choć Karol Nawrocki i jego sztab zapewniają o transparentności, publikując jego oświadczenie majątkowe, sprawa może zaważyć na dalszym przebiegu kampanii prezydenckiej.
Źródła: