Była na L4, chciała zanieść obiad mężowi. ZUS zażądał zwrotu 60 tys. zł zasiłku chorobowego

Data:

Kobieta w trakcie zwolnienia lekarskiego kilkanaście razy wyszła z domu, by zanieść obiad swojemu mężowi do pracy, oddalonej o 200 metrów. ZUS zażądał od niej zwrotu aż 60 tys. zł zasiłku chorobowego, twierdząc, że naruszyła zasady przebywania na L4. Powód?

Sprawa została nagłośniona przez adwokata dr. Grzegorza Ilnickiego, który szczegółowo opisał ją w serwisie LinkedIn. Jego relacja wywołała ogromne poruszenie – nie tylko w środowisku prawniczym, ale też wśród tysięcy internautów komentujących decyzję państwowej instytucji.


ZUS: naruszenie zasad L4

Według ustaleń, kobieta przebywała na długotrwałym zwolnieniu lekarskim. Każdego dnia przygotowywała obiad w domu, po czym zanosiła go do miejsca pracy swojego męża, znajdującego się zaledwie kilkaset kroków od mieszkania.

ZUS uznał, że takie zachowanie stanowi naruszenie celu zwolnienia lekarskiego. W konsekwencji wydał decyzję o cofnięciu prawa do świadczenia i zażądał zwrotu wszystkich wypłaconych środków – w sumie 60 tys. zł.

Nie w taki sposób, aby ktoś wykonał na zwolnieniu pracę, nie dlatego, że ktoś wyjechał na wakacje czy uprawiał sporty ekstremalne, ale dlatego, że zanosił obiad mężowi

– tłumaczył adwokat Grzegorz Ilnicki.

Warto podkreślić, że ZUS nie zarzucał kobiecie pracy zarobkowej ani podejmowania aktywności niezgodnych z zaleceniami lekarza. Spór dotyczył wyłącznie krótkich wyjść z domu.


Sąd uchylił decyzję ZUS

Kobieta odwołała się do sądu pracy i ubezpieczeń społecznych w Warszawie. Jej obrońca wskazywał, że wyjście z obiadem dla męża nie tylko nie naruszało celu zwolnienia, ale mogło być elementem codziennej rutyny wspierającej proces leczenia.

Sąd w pełni podzielił tę argumentację i uchylił decyzję organu rentowego. ZUS został zobowiązany do pokrycia kosztów procesu.

Nikt z ZUS nie pojawił się na sali rozpraw ani razu w toku procesu

– zaznaczył mec. Ilnicki.

Wyrok potwierdził, że interpretacja instytucji była nadmiernie restrykcyjna i pozbawiona realnych podstaw.

Kotlet schabowy z ziemniakami/Openverse
Kotlet schabowy z ziemniakami/Openverse

Zwolnienie lekarskie to nie więzienie

Relacja adwokata odbiła się szerokim echem w internecie. Podkreślił on, że ZUS w praktyce próbuje traktować osoby chore jak więźniów, co stoi w sprzeczności z istotą zwolnienia lekarskiego.

Zwolnienie lekarskie to nie więzienie. Pracownicy mają prawo do normalnej aktywności życiowej, jeśli nie koliduje ona z procesem leczenia i rekonwalescencji. W przypadku problemów depresyjnych zalecane jest wręcz przebywanie poza domem, uprawianie sportu czy kontakt z naturą

– mówił.

Dodał także:


To był proces za jedzenie obiadu z mężem w przerwie jego pracy.

Te słowa wywołały lawinę komentarzy. Internauci pytali, jak to możliwe, że instytucja publiczna próbuje egzekwować tak absurdalne przepisy kosztem obywatela. Wielu wskazywało, że podobne sytuacje niszczą zaufanie do systemu ubezpieczeń społecznych.


Absurdalne procesy z ZUS

Sprawa stała się punktem wyjścia do szerszej dyskusji o praktykach ZUS. Jak wskazuje mec. Ilnicki, podobnych przykładów jest znacznie więcej.

ZUS masowo odmawia Polakom świadczeń, które im się należą i prowokuje w ten sposób absurdalne procesy, które trwają latami

– zaznaczył.

W jego ocenie organ rentowy działa na zasadzie domniemania winy: najpierw odbiera świadczenie, a dopiero później – po długiej batalii sądowej – okazuje się, że nie miał racji.

Dla osób chorych i często w trudnej sytuacji finansowej oznacza to ogromne obciążenie psychiczne i materialne. Nie każdy ma siłę, by toczyć wieloletnią batalię sądową, a część rezygnuje już na etapie pierwszej decyzji.


Film Netflix o Janie Borysewiczu

Co grozi za złamanie zasad L4?

ZUS ma prawo kontrolować, czy osoba przebywająca na zwolnieniu lekarskim:

  • nie wykonuje pracy zarobkowej,
  • nie wykorzystuje zwolnienia w sposób sprzeczny z jego celem.

W takich sytuacjach organ może odebrać zasiłek i zażądać jego zwrotu. W praktyce jednak granica bywa nieostra – a jak pokazuje przykład kobiety z Mazowsza, nie każde wyjście z domu w czasie choroby oznacza złamanie zasad L4.

Eksperci podkreślają, że restrykcyjne interpretacje prowadzą do sytuacji, w których zwykłe czynności dnia codziennego stają się podstawą do sporów sądowych.


Symboliczna wygrana, ale problem pozostaje

Chociaż sąd uchylił decyzję i ZUS musi zwrócić pieniądze, sprawa trwała latami i kosztowała kobietę ogrom stresu. Dla wielu obywateli jej historia jest dowodem, że system wymaga gruntownych zmian – zarówno w zakresie interpretacji przepisów, jak i podejścia urzędników do osób chorych.

Adwokat Ilnicki podsumował sprawę krótko:


To był proces, który nigdy nie powinien się wydarzyć.


Badanie techniczne – co roku droższe

Nowelizacja ma ukrócić absurdy interpretacyjne

Sprawa mieszkanki Mazowsza pokazuje, jak obecne przepisy dotyczące zwolnień lekarskich bywają interpretowane w skrajnie restrykcyjny sposób. Właśnie dlatego w rządowym projekcie nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych znalazły się zapisy, które mają doprecyzować prawa i obowiązki osób przebywających na L4.

Zgodnie z projektem, który w sierpniu 2025 r. trafił do konsultacji, ZUS od 1 stycznia 2026 r. ma przejąć wypłatę zasiłku chorobowego od pierwszego dnia niezdolności do pracy. Równocześnie ustawodawca chce jasno wskazać, że zwykłe, codzienne czynności – takie jak krótki spacer, zakupy spożywcze czy pomoc bliskim – nie mogą być podstawą do cofnięcia świadczenia.

Resort rodziny i polityki społecznej w uzasadnieniu projektu wskazał, że:


celem nowych przepisów jest ograniczenie liczby sporów sądowych z ZUS i przywrócenie zaufania obywateli do systemu.

Zmiany mają również uporządkować sytuację osób pracujących na kilku etatach. Do tej pory zdarzało się, że ZUS kwestionował prawo do zasiłku w jednym miejscu pracy, jeśli ubezpieczony miał aktywność w innym. Nowelizacja precyzuje, że zwolnienie lekarskie dotyczy konkretnego stanowiska i rodzaju pracy, a nie całkowitego unieruchomienia chorego.

Zdaniem prawników, jeśli nowe przepisy wejdą w życie w proponowanym kształcie, sprawy podobne do tej opisanej przez mec. Ilnickiego nie powinny się już powtarzać. ZUS będzie miał mniej pola do uznaniowych decyzji, a pacjenci większą pewność, że ich podstawowe prawa nie zostaną zakwestionowane z powodu drobnych aktywności dnia codziennego.


Źródła:

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij post:

Popularne

Czytaj więcej
Related

Ostrzeżenie GIS: możliwa obecność szkła w wodzie mineralnej – wycofanie dwóch partii ze sklepów

Główny Inspektorat Sanitarny wydał ostrzeżenie publiczne dotyczące produktu „KRYSTYNKA...

Minister Sprawiedliwości zawiesza sędziego z Lubania. Jeździł kamperem po alkoholu i taranował płoty

Sędzia Sądu Rejonowego w Lubaniu Dariusz K. został zatrzymany...

Piwo w lipcu, wódka w sierpniu i zeszyty szkolne na koniec wakacji – hity wakacyjnych promocji

Według danych z aplikacji Blix, świeże produkty w promocjach...