Petycja o likwidację dnia wolnego w Święto Trzech Króli. Sprawa trafiła do Senatu

Autorstwa Kancelaria Senatu Rzeczypospolitej Polskiej, CC BY-SA 3.0 pl

Do Senatu wpłynęła petycja w sprawie zniesienia dnia wolnego w Święto Trzech Króli. Autor wskazuje na skutki gospodarcze i organizacyjne. Sprawa trafiła do komisji.


Petycja w Senacie. Chodzi o likwidację dnia wolnego 6 stycznia

Do Senatu trafiła petycja dotycząca zmiany ustawy o dniach wolnych od pracy. Jej autor postuluje wykreślenie z kalendarza dnia wolnego przypadającego 6 stycznia, czyli w święto Trzech Króli. Dokument został już formalnie zarejestrowany i przekazany do dalszego procedowania w senackiej Komisji Petycji.

W uzasadnieniu wnioskodawca wskazuje, że utrzymywanie tego dnia jako wolnego od pracy ma – jego zdaniem – negatywny wpływ na funkcjonowanie gospodarki. Podkreśla, że początek roku to okres, w którym wiele firm dopiero wraca do normalnego trybu pracy, a dodatkowy dzień wolny pogłębia dezorganizację, utrudnia planowanie i obniża efektywność działań operacyjnych.

Jednocześnie autor petycji zaznacza, że jego propozycja nie jest wymierzona w samo święto o charakterze religijnym. Chodzi raczej o kwestie praktyczne i organizacyjne, związane z funkcjonowaniem przedsiębiorstw oraz rytmem pracy w pierwszych tygodniach nowego roku.

Na obecnym etapie nie zapadły żadne decyzje w sprawie ewentualnych zmian w prawie. Złożenie petycji oznacza jedynie rozpoczęcie procedury jej analizy przez Senat. Dopiero po jej rozpatrzeniu możliwe będzie ewentualne skierowanie sprawy do dalszych prac legislacyjnych.

News / Społeczeństwo

7000 zł zasiłku pogrzebowego od 2026 roku. Sejmowa komisja poparła projekt


Argumenty autora: gospodarka, produktywność, ciągłość pracy

W uzasadnieniu petycji autor odnosi się również do liczby dni ustawowo wolnych od pracy w Polsce, wskazując, że należy ona do najwyższych w Unii Europejskiej. Obecnie w polskim kalendarzu obowiązuje 13 dni wolnych od pracy, nie licząc niedziel. Są to m.in. Nowy Rok, Święto Trzech Króli, oba dni Wielkanocy, Święto Pracy, Święto Konstytucji 3 Maja, Boże Ciało, Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny, Wszystkich Świętych, Narodowe Święto Niepodległości oraz dwa dni Świąt Bożego Narodzenia.

Autor petycji zwraca uwagę, że w wielu krajach Unii Europejskiej liczba ustawowych dni wolnych jest niższa lub porównywalna, ale część z nich wypada w weekendy, co w praktyce ogranicza liczbę dni roboczych „wypadających” w środku tygodnia. W Polsce natomiast znaczna część świąt przypada w dni robocze, co – jego zdaniem – ma zauważalny wpływ na ciągłość pracy i planowanie działalności gospodarczej.

W ocenie wnioskodawcy szczególnie problematyczne jest nagromadzenie dni wolnych na przełomie grudnia i stycznia. To okres, w którym firmy dopiero wracają do normalnego trybu po przerwie świątecznej, a dodatkowy dzień wolny – jak 6 stycznia – dodatkowo wydłuża okres obniżonej aktywności gospodarczej.

Jednocześnie autor podkreśla, że jego propozycja nie zmierza do ograniczania tradycji religijnych ani społecznych. Celem jest wyłącznie racjonalizacja kalendarza pracy i dostosowanie go do realiów gospodarczych, w których coraz większe znaczenie ma ciągłość procesów i stabilność funkcjonowania przedsiębiorstw.

News / Społeczeństwo

„Bykowe 2.0”? Kontrowersyjny pomysł nowego podatku dla singli i bezdzietnych w Sejmie


Co dalej z petycją? Możliwe scenariusze

Złożona petycja została przekazana do senackiej Komisji Petycji, która zajmuje się jej wstępną analizą i oceną zasadności dalszych działań. Na tym etapie komisja może zwrócić się o opinie do właściwych resortów, instytucji publicznych lub ekspertów, a następnie zdecydować, czy sprawa powinna zostać skierowana do dalszych prac legislacyjnych.

Na razie jednak nie zapadły żadne wiążące decyzje. Sam fakt rejestracji petycji nie oznacza jeszcze rozpoczęcia procesu legislacyjnego, a jedynie formalne otwarcie procedury rozpatrzenia wniosku. W praktyce wiele podobnych inicjatyw kończy się na etapie analizy i nie przechodzi do kolejnych etapów prac parlamentarnych.

Warto przy tym zauważyć, że propozycje dotyczące zmian w kalendarzu dni wolnych pojawiały się już wcześniej. W przeszłości do Sejmu i Senatu trafiały wnioski o likwidację lub przeniesienie wybranych świąt, jednak żaden z nich nie doprowadził do realnej nowelizacji przepisów. Każdorazowo przeważał argument o społecznej wrażliwości tematu oraz potrzebie zachowania stabilności kalendarza świąt.

Nasz temat / News / Zdrowie

„Lex Szarlatan”: kary dla „uzdrowicieli” nawet do 2 mln zł!


Inne propozycje zmian w kalendarzu dni wolnych

W ostatnich latach do parlamentu trafiało wiele inicjatyw dotyczących modyfikacji kalendarza dni wolnych od pracy. Obejmowały one zarówno propozycje wprowadzenia nowych dni wolnych, jak i postulaty likwidacji lub przesunięcia już istniejących. Wśród nich pojawiały się m.in. pomysły ustanowienia Wielkiego Piątku dniem wolnym, zniesienia wolnego w Zielone Świątki czy przenoszenia świąt wypadających w środku tygodnia na poniedziałki. Większość tych inicjatyw kończyła się jednak na etapie analizy w komisjach parlamentarnych i nie była procedowana dalej.

Część z tych propozycji była motywowana względami gospodarczymi – wskazywano na dezorganizację pracy, trudności w planowaniu produkcji czy nadmierną liczbę przerw w ciągu roku. Inne miały charakter społeczny lub kulturowy i dotyczyły dopasowania kalendarza świąt do realnych praktyk społecznych. Mimo to tylko nieliczne z nich zyskały szersze zainteresowanie polityczne.

Dobrym przykładem jest sprawa Wigilii. Przez wiele lat pojawiała się ona jako proponowany i pożądany przez Polaków dodatkowy dzień wolny od pracy, jednak przez długi czas była traktowana jako postulat mało realny. Dopiero po latach dyskusji, nacisków społecznych temat został podjęty na poważnie i znalazł swoje odzwierciedlenie w przepisach. Pokazuje to, że nawet inicjatywy uznawane początkowo za marginalne mogą z czasem zyskać polityczną wagę.

Właśnie dlatego również obecne propozycje dotyczące zmian w kalendarzu dni wolnych – choć dziś mogą wydawać się mało realne – nie są całkowicie pozbawione znaczenia. Historia pokazuje, że to, co początkowo trafia do parlamentu jako pojedynczy głos, z czasem może doprowadzić do realnych zmian w prawie. Choć w tym akurat przypadku wydaje się to bardzo mało prawdopodobne.

Anna Sadurska avatar
Anna Sadurska

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *