Wirtualny asystent w mObywatelu już działa i robi zamieszanie!

Nowa funkcja w aplikacji mObywatel ma ułatwić kontakt z administracją publiczną. Warto jednak wiedzieć, gdzie kończą się jej możliwości.
Nowy element mObywatela – po co w ogóle ten asystent?
Od 31 grudnia użytkownicy aplikacji mObywatel mogą korzystać z nowej funkcji – wirtualnego asystenta. To narzędzie oparte na modelu językowym opracowanym w Polsce, którego zadaniem jest ułatwienie poruszania się po usługach publicznych. Ministerstwo Cyfryzacji przedstawia je jako kolejny krok w upraszczaniu kontaktu obywatela z administracją.
To znaczne ułatwienie dla użytkowników – zamiast szukać informacji w kilku zakładkach aplikacji lub na stronach rządowych, wystarczy wpisać pytanie w oknie czatu. System powinien wskazać właściwą ścieżkę, formularz lub usługę, a w razie potrzeby odesłać do odpowiedniej strony urzędowej. To rozwiązanie skierowane przede wszystkim do osób, które nie wiedzą, „gdzie kliknąć” albo od czego zacząć daną sprawę.
Warto jednak podkreślić, że nie jest to narzędzie uniwersalne. Wirtualny asystent nie zastępuje urzędnika ani konsultanta, a jego zadaniem nie jest rozwiązywanie indywidualnych problemów administracyjnych.
Co potrafi wirtualny asystent w mObywatelu
Zakres działania asystenta został celowo ograniczony do spraw urzędowych. Jego główną funkcją jest udzielanie informacji i kierowanie użytkownika do właściwych usług cyfrowych.
W praktyce oznacza to, że asystent może pomóc m.in. w ustaleniu:
- jak złożyć wniosek o dowód osobisty lub paszport,
- gdzie znaleźć usługę zastrzeżenia numeru PESEL,
- w jaki sposób zgłosić sprzedaż lub zakup pojazdu,
- jakie dokumenty są potrzebne do konkretnej sprawy,
- gdzie w aplikacji znajduje się dana funkcja.
Dodatkowo system potrafi zadawać pytania doprecyzowujące, aby lepiej dopasować odpowiedź. Dzięki temu użytkownik nie musi znać urzędowego nazewnictwa ani struktury administracji – wystarczy opisać problem prostymi słowami.
Co istotne, wirtualny asystent korzysta wyłącznie z oficjalnych źródeł, takich jak serwisy gov.pl, info.mobywatel.gov.pl czy strony ministerstw. Nie generuje własnych interpretacji przepisów, lecz opiera się na dostępnych informacjach urzędowych.

Gdy sztuczna inteligencja przeklina własną firmę. Jak DPD musiało wyłączyć swojego chatbota po skandalu z klientem
Czego wirtualny asystent nie zrobi i dlaczego to ważne
Wirtualny asystent nie jest „inteligentnym doradcą do wszystkiego”. Wręcz przeciwnie – już na etapie wdrażania zdecydowano się wyraźnie zaznaczyć jego ograniczenia, aby uniknąć nieporozumień i błędnych oczekiwań użytkowników. To efekt doświadczeń z innymi narzędziami opartymi na sztucznej inteligencji w obsłudze klienta. Bardzo często były pytane przez użytkowników o rozkłady jazdy komunikacji miejskiej, przepisy kulinarne czy filmy w okolicznych kinach.
Dlatego twórcy zastrzegają, że wirtualny asystent w mObwatelu nie odpowie na pytania niezwiązane z administracją publiczną. Nie poda prognozy pogody, nie wskaże restauracji, nie znajdzie promocji w sklepach. Nie jest też narzędziem do rozmów na tematy ogólne ani do tworzenia dowolnych treści.
Co jest także bardzo ważne, asystent nie przygotuje pism urzędowych, nie oceni indywidualnej sytuacji prawnej i nie sprawdzi statusu konkretnej sprawy w urzędzie. Nie ma dostępu do rejestrów państwowych ani danych osobowych, a więc nie „zajrzy” do żadnego systemu administracyjnego w imieniu użytkownika. Jego rola kończy się na przekazaniu informacji o tym, gdzie i w jaki sposób daną sprawę można załatwić.
Ograniczenia te nie są przypadkowe. Ministerstwo świadomie oddziela funkcję informacyjną od decyzyjnej, aby uniknąć błędnych interpretacji przepisów i fałszywego poczucia, że rozmowa z czatbotem zastępuje kontakt z urzędem. Wirtualny asystent ma pomagać w orientacji, a nie podejmować decyzje za obywatela. Dzięki temu ma być narzędziem bezpiecznym, przewidywalnym i odpornym na nadużycia.

Jak wytrenować średniowiecznego bota? Biblioteka Narodowa uruchomiła infolinię po staropolsku
Bezpieczeństwo, prywatność i odpowiedzialność
Twórcy aplikacji podkreślają, że rozmowy z wirtualnym asystentem są anonimowe. Dane wpisywane w czacie nie są zapisywane jako informacje osobowe i nie są łączone z kontem użytkownika. Z tego powodu nie trzeba podawać w rozmowie numeru PESEL, danych dokumentów ani innych wrażliwych informacji.
System nie „uczy się” na danych osobowych, a jego rozwój polega na analizie jakości odpowiedzi i zgłoszeń użytkowników. Każdą rozmowę można ocenić, a błędy zgłosić bezpośrednio w aplikacji. To właśnie te opinie mają wpływać na dalsze ulepszanie narzędzia.
Warto też pamiętać, że wirtualny asystent nie zastępuje urzędnika ani infolinii. Jest wsparciem informacyjnym, a nie kanałem do załatwiania indywidualnych spraw administracyjnych.
Gdzie znaleźć wirtualnego asystenta i jak z niego korzystać
Wirtualny asystent dostępny jest w aplikacji mObywatel w wersji 4.71.1 lub nowszej. Ikona czatu znajduje się w prawym górnym rogu ekranu oraz w menu „Więcej”. Funkcja dostępna jest dla wszystkich użytkowników, z wyjątkiem kont dziecięcych w mObywatel Junior.
Aby skorzystać z asystenta, wystarczy wpisać pytanie prostym językiem. System sam spróbuje dopasować je do dostępnych informacji. Jeśli odpowiedź nie będzie satysfakcjonująca, użytkownik może ją ocenić i zgłosić uwagę, co ma realny wpływ na dalszy rozwój narzędzia.
Źródło: MC
Świadczenie wspierające 2026: Nawet 4134 zł miesięcznie. ZUS przypomina o ważnym terminie – wniosek złóż w styczniu
Uwaga na fałszywe maile o zwrocie nadpłaty podatku PIT!
Czytaj więcej



