„Surfer z S8” w Prokuraturze! Biegał nago po autostradzie, demolował auta – teraz grozi mu 8 lat więzienia

Data:

Miał być tylko nietypowym „performance’em”, skończyło się na zarzutach za sprowadzenie katastrofy i uszkodzenie kilku samochodów. Białoruski „surfer” z trasy S8 trafił do aresztu.

Jego dziki rajd na dachu hyundaia przez ekspresową trasę S8 oglądała cała Polska. Nagi, pobudzony mężczyzna doprowadził do paraliżu ruchu, uszkodził kilka pojazdów i zszokował świadków. Dziś „surfer z S8” usłyszał wyrok. Sąd nie miał wątpliwości – jego zachowanie było nie tylko niebezpieczne, ale mogło zakończyć się tragedią.


To jedna z najbardziej absurdalnych i niepokojących historii z polskich dróg w ostatnich miesiącach. 15 kwietnia 2025 roku na trasie S8 w Warszawie, kierowcy przecierali oczy ze zdumienia, widząc 34-letniego obywatela Białorusi… surfującego na dachu swojego samochodu w pełnym pędzie.

Mężczyzna, prowadząc hyundaia, otworzył okno, wydostał się na dach pojazdu i kontynuował jazdę w pozycji stojącej. Wkrótce uderzył w barierki energochłonne, ale na tym nie skończył swojego szaleńczego występu. Po tym, gdy jego samochód uderzył w bariery energochłonne, mężczyzna biegał nago po trasie ekspresowej pomiędzy innymi pojazdami i kładł się na jezdnię, czym utrudniał ruch innym kierowcom, uszkodzi też kilka jadących tamtędy pojazdów i doprowadził do całkowitego wstrzymania ruchu na trasie. Świadkowie obezwładnili mężczyznę. Policjanci zatrzymali go i razem z załogą karetki przewieźli do szpitala. 

– Mężczyzna zachowywał się irracjonalnie, ale był trzeźwy

– przekazali funkcjonariusze. Przeprowadzono badanie alkomatem, które nie wykazało obecności alkoholu. Ze względu na jego agresywne i nieprzewidywalne zachowanie pobrano krew do analizy toksykologicznej. Wyniki potwierdziły:

w jego organizmie znajdowała się marihuana.


Czytaj też: Kolejni Gruzini w areszcie. Tym razem za włamania do samochodów. Policja udaremniła kradzież przy użyciu zagłuszacza

Fakty Plus Informacje

Lekarze zdecydowali o konieczności obserwacji psychiatrycznej. Dopiero po wypisie z placówki zdrowia, „surfer z S8” został zatrzymany przez funkcjonariuszy północnopraskiego Wydziału Kryminalnego i doprowadzony do Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga Północ.

Tam 34-latek usłyszał szereg poważnych zarzutów:

  • sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym,
  • prowadzenia pojazdu pod wpływem środka odurzającego,
  • uszkodzenia mienia – w tym kilku samochodów.

Za najcięższy z czynów – sprowadzenie katastrofy – grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności.

Decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące.


Sprawę prowadzi Komisariat Policji Warszawa Targówek, a materiały zostały przekazane do dalszego śledztwa przez Prokuraturę Rejonową Warszawa Praga Północ. Jak ustalili śledczy, mężczyzna nie miał w Polsce stałego meldunku. W ostatnim czasie przebywał w stolicy „na zaproszenie znajomych”, a jego wcześniejsze zachowanie nie wskazywało na zaburzenia.

– To był występ na granicy życia i śmierci

– komentowali internauci w mediach społecznościowych

– Gdyby trafił pod koła tira, to nie byłoby czego zbierać.


Źródło: Policja

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij post:

Popularne

Czytaj więcej
Related

Nie żyje Bas Tajpan. Dąbrowski muzyk miał 47 lat

Damian Krępa, znany szerzej jako Bas Tajpan, zmarł w...

FLEET4YOU ODMIENIA ŻYCIE WŁAŚCICIELA MAŁEJ FLOTY: HISTORIA PANA PIOTRA

W historiach najważniejsi są ludzie, ich problemy i trud,...

ZMIENIAM ZASADY GRY. DLACZEGO TERAZ TO JA DECYDUJĘ O POLISIE

Byłem właścicielem małej firmy remontowej i często stawałem przed...

TRANSPORT BEZ SPÓJNEJ OCHRONY TO JAK PODRÓŻ BEZ MAPY

Dla właścicieli firm transportowych i flotowych każdy dzień to...